Łukašenka: My ŭsie kaliści sydziem. Nie tak daloki hety čas
Fota Nadziei Bužan
Alaksandr Łukašenka źviartaje ŭvahu na važnaść amaładžeńnia kadraŭ i pryciahnieńnia na adkaznyja pasady pierśpiektyŭnych kiraŭnikoŭ. Pra heta jon zajaviŭ siońnia, prymajučy kadravyja rašeńni, u pryvatnaści pryznačajučy novych dypłamataŭ za miažoj, pieradaje BiełTA.
«Užo pavinna prychodzić novaje pakaleńnie ludziej. My kaliści sydziem. Nie tak daloka hety čas. A pryjści pavinny ludzi, jakija pavinny zachavać krainu.
Voś i pasły pavinny być takimi ludźmi. Kab nie atrymałasia, jak tady ŭ nas (u pieršyja hady paśla razvału SSSR) — u MZS zachodziš, a tam niezrazumieła chto pracuje i niezrazumieła ź jakoj hałavoj i jakija mazhi kudy paviernutyja. Treba było jašče z dapamohaj śpiecsłužbaŭ adłoŭlivać ich. Niezrazumieła na kaho pracavali», — skazaŭ kiraŭnik dziaržavy.
«Treba, kab zamiežnapalityčnaje viedamstva było mahutnym i pierśpiektyŭnymi byli ludzi», — padkreśliŭ Alaksandr Łukašenka.
U svaju čarhu ministr zamiežnych spraŭ Uładzimir Makiej zapeŭniŭ, što ŭ MZS sfarmiravany dobry pracazdolny kalektyŭ. «Mahu ručacca, što pazbaŭlajemsia, kali bačym, što niechta źjaŭlajecca prablemnym čałaviekam», — dadaŭ jon.