Znajści
Ałharytmičny łacinski varyjant
29.05.2013 / 08:4111RusŁacBieł

Muza Zasłonava: Źjazdžaju na Kubu nazaŭsiody!

Dačka Kanstancina Zasłonava raskazvaje pra svajho baćku, pradkazańnie Vanhi i svoj raman z afhanskim pryncam.

Dačka Hieroja Savieckaha Sajuza žyvie ŭ adnapakajoŭcy ŭ Vilejcy. Pierajechała siudy, kab napisać knihu pra svaju siamju. Pradała kvateru ŭ Minsku, kab na roźnicu ŭ cenach kupić kampjutar i žyć: piensii na heta nie chapała. Try hady pisała ŭspaminy, paśla stolki ž sprabavała vydać. Urešcie dapamahli aršanskija čyhunačniki: kniha «Familija» vyjšła.

Łyńkoŭ prydumaŭ usio, aproč proźvišča

Pra Kanstancina Zasłonava pisali šmat. Ale nie ŭsio było praŭdaj. Michaś Łyńkoŭ, naprykład, u ramanie «Viekapomnyja dni» ad realnaj asoby pakinuŭ vyklučna proźvišča — astatniaje pa-mastacku prydumaŭ.

«Prychodziŭ da nas paśla, vybačaŭsia. Tłumačyŭ, što atrymaŭ zadańnie partyi ŭ ścisłyja terminy napisać raman pra narodnaha hieroja: času nie było vyśviatlać spravy siamiejnyja», — uspaminaje Muza Kanstancinaŭna. Łyńkoŭ vydumaŭ kachańnie Zasłonava da nastaŭnicy. I sapraŭdnaja žonka Raisa, pračytaŭšy, zasumniavałasia: a raptam niešta i sapraŭdy było?

«NN»: A padstavy dla reŭnaści baćka davaŭ?

MZ: Nie. Tak ščyravaŭ na pracy, što nie było času na huli. Jon bajaŭsia biespartyjny i ŭvieś čas žyŭ na miažy aryštu. Jaho nie prymali ŭ partyju, pakolki baćka byŭ raskułačany. I jamu treba było pracavać jak praklatamu, kab davieści svaju addanaść. Bo pry luboj avaryi na čyhuncy, a ich było šmat, adrazu dapytvali biespartyjnych.

A ŭ Navasibirsku byŭ vypadak, kali tatu ledź nie zabili. Jon vyličyŭ bandytaŭ, jakija chlebnyja ešałony rabavali. Ich pasadzili, ale, vidać, nie ŭsich — i baćku vyrašyli adpomścić. Kali pozna viartaŭsia z zaniatkaŭ pa pavyšeńni kvalifikacyi, jamu niekalki razoŭ usadzili finku pad serca. Na ščaście, u kišeni na hrudziach lažali niejkija čarciažy, brašury. Da serca finka nie dastała. Paśla hetaha jaho pieraviali na pavyšeńnie ŭ Viciebsk.

Dyviersant-raźviedčyk

Zatym była praca ŭ Rasłaŭli, Oršy. Z Oršy mierkavali pierajechać u Leninhrad. Žonka z dočkami pajechała, Zasłonaŭ zastaŭsia čakać aficyjnaha vykliku — zvolnicca samomu było niemahčyma. I tut pačałasia vajna.

Zasłonaŭ evakuiravaŭsia ŭ Maskvu. Navat siamiejniki nie viedali, što jon jašče pierad vajnoj skončyŭ škołu raźviedčykaŭ-dyviersantaŭ. Jaho z Maskvy viarnuli ŭ Biełaruś. Byŭ u partyzanach, paśla ŭładkavaŭsia ŭ depo, pad vyhladam vuhalu padkładaŭ bomby ŭ paravozy. Kali aryšt staŭ niepaźbiežnym, viarnuŭsia ŭ partyzany...

«Pra śmierć taty my daviedalisia vypadkova. Byli ŭ evakuacyi ŭ Buhurusłanie (Arenburhskaja vobłaść). I mama adnojčy, u pačatku 1943, zabiahaje i kryčyć: «Pra našaha tatu ŭ haziecie napisali!» Joj pieradali numar «Iźviestij» z narysam Eduarda Vilenskaha. Narys zakančvaŭsia apisańniem śmierci i pachavańnia baćki...

Mamie ciažka było ź dźviuma dočkami. U vajnu my pierajechali da jaje brata ŭ Ałma­Atu, paśla adpravilisia ŭ Vybarh... U hałavu navat nie prychodziła pajechać u Biełaruś. Tym bolš, baćka byŭ ruskim — z­pad Ćviery.

Kali admianili kartki, pačałasia haładucha. A mama šyła dobra. I napisała dziadźku Mišu Piłajnienu, u jakoha ŭ Leninhradzie pakinuli svaje rečy, kab jon vysłaŭ našuju šviejnuju mašynku. A jon adkazaŭ, kab my chutčej u Biełaruś pryjazdžali — nas šukajuć.

«Žonka Zasłonava? Hani!»

«Dziadzia Miša Piłajnien nastajaŭ, kab mama schadziła da Vasila Kazłova, staršyni prezidyuma Viarchoŭnaha Savieta BSSR. U pryjomnaj jana pačuła, jak sakratarka kaža: «Pryjšła žonka Zasłonava». — «Jak, jašče adna? Hani, nadakučyli!» Mama raspłakałasia. A sakratarka kaža: «Nie, hetaja sapraŭdnaja». — «Sapraŭdnuju ja paznaju». Kazłoŭ vyjšaŭ i abniaŭ: «Słuchaj, jakija da mianie tolki ni prychodzili, vydavali siabie za žonak Zasłonava». I adrazu pastanavili budavać nam domik. Jak kampiensacyju, što nas tak pakryŭdzili ź iłžesiemjami, Kazłoŭ uziaŭ mamu na pracu sakratarkaj.

Žyła ŭ tatavym muziei

«Ja paśla škoły chacieła pastupać va Usiesajuzny dziaržaŭny instytut kiniematahrafii — maryła stać aktrysaj. Ale mama nie dazvoliła. U majho ajčyma Ivana Siarhiejeviča dačka sprabavała pastupić tudy ž. Ale nie prajšła, a baćku paviedamiła, što pastupiła i prasiła vysyłać hrošy. I viała razhulny ład žyćcia. Ajčym vyrašyŭ, što i ja tak budu rabić. Pajšła na žurnalistyku ŭ BDU. A ŭžo druhi dypłom ja atrymała ŭ Instytucie kiniematahrafii — kinažurnalistyka.

Paśla BDU paprasiła, kab mianie skiravali na pracu ŭ muziej Zasłonava ŭ Oršu. I žyła ŭ muziei. Tolki miesiacy try i vytryvała: mnie padabałasia pracavać ź ludźmi, a tam davodziłasia siadzieć za papierkami. I niejak unačy ja pračnułasia, padyšła da tatavaha partreta i vybačyłasia, što nadumała pakinuć muziej. Ale dała klatvu, što stvaru pra jaho štości.

«NN»: U kino realizavalisia?

MZ: Mo piaćdziasiat dakumientalnych filmaŭ źniała. Ale heta karotkamietražnyja stužki. Ja hanarusia filmam «Baćka» pra svajho tatu. Ja jaho doŭha prabivała, a paśla mianie «bili». U 1972 heta byŭ adychod ad tradycyj. Niechta navat kazaŭ, što ja pryniziła svajho tatu.

Indyjski režysior i prync afhanski

«U 1970-ja mianie zaprasili da siabie bałharskija siabry. My jeździli pa ŭsioj krainie, navat da ślapoj prazorcy Vanhi. Nam dapamahli trapić da jaje biez čarhi. U nievialikim miastečku Pietryč, na miažy z Hrecyjaj, — ceły palavy łahier. U «žyvoj» čarzie stajali pa niekalki sutak, načavali ŭ pałatkach, ježu hatavali na vohniščy.

Joj pierad sustrečaj patłumačyli, chto ja. Jana kaža: usio ŭ ciabie budzie dobra, budzieš mieć hrošy, kvateru, mašynu, filmy budzieš zdymać doma i za miažoj, ale pobač nikoha nie baču — adna zaŭsiody budzieš. Apošniaje tolki i zbyłosia...

«NN»: Ale ž ramany byli?

MZ: Kali vučyłasia ŭ BDU, mnie zdavałasia, što chłopcy mianie nie zaŭvažajuć. Ja nasiła akulary — tady heta ličyłasia ledź nie invalidnaściu. Paźniej moj adnakurśnik Ivan Ptašnikaŭ (sa mnoj vučylisia taksama Ivan Čyhrynaŭ i Viačasłaŭ Adamčyk) kazaŭ, što jany da mianie zalacalisia, a ja była fanaberystaj, maŭlaŭ, nie adkazvała im. A ŭ mianie skłaŭsia kompleks, što ja niepryhožaja.

Adzin raman byŭ surjozny. Parykšat Sachni ź Indyi... My razam vučylisia ŭ VHIKu. Mianie paprasili pazajmacca z Parykšatam rasiejskaj movaj. I ja zakachałasia. Naš instytut byŭ prahresiŭnym, nie asudžaŭ, kali niechta sustrakaŭsia z zamiežnikam. Kab pakazać svajo kachańnie, ja adnaho razu cyharetaj trojčy prypaliła dałoń levaj ruki. Jon zrabiŭ toje samaje. Parykšat byŭ pieršym čałaviekam, jaki skazaŭ, što ja pryhožaja. Daŭ adčuć, što mianie možna kachać.

Ale baćka, kali pasyłaŭ jaho ŭ Maskvu, papiaredziŭ, kab nie zavodziŭ ramany ź miascovymi dziaŭčatami. U baćki było chvoraje serca, i Parykšat abiacaŭ za kanikuły jaho padrychtavać da viasiella... Tolki paśla kanikułaŭ my navat nie vitalisia. Heta była zdrada.

Ja ŭ internecie čytała, što Parykšat staŭ režysioram u Balivudzie... Heta, napeŭna, majo pieršaje i apošniaje kachańnie.

«NN»: A raman z pryncam Afhanistana?

MZ: Tak, Abduła! Ale heta było niejak niesurjozna. U tyja časy prync nie ličyŭsia čymści admietnym, naadvarot... Afhancy zvyčajna byli takimi nieakuratnymi. A Abduła byŭ inšym, mieŭ doŭhija muzyčnyja palcy. Prychodziŭ da nas u internat i prynosiŭ cikavyja płaścinki. Ja padabałasia jamu. Ale jon papiaredziŭ, što ažanicca nie zmoža — doma zaručany. Prapanavaŭ kupić kvateru ŭ Maskvie i žyć razam. Ja aburyłasia: jak savieckaj žančynie možna prapanoŭvać stać nałožnicaj!

Kuba — luboŭ maja

«Praz paru miesiacaŭ źbirajusia palacieć nazaŭsiody na Kubu. Ja liču, što vykanała svaju klatvu: źniała film pra tatu, napisała knihu. Ciapier mahu dazvolić sabie i niešta niesurjoznaje. Zadumała pisać raman pra Atłantydu, i patrebny anturaž. Kali ŭdasca napisać — vydatna. A nie — ničoha strašnaha: pajdu ŭ pasolstva i paprašu viarnuć mianie nazad. Jak i mama, pajdu ŭ dom sastarełych. Maja mama dažyvała ŭ internacie ŭ Ždanovičach, joj padabałasia tam. U jaje i kavalery tam byli.

* * *

Muza Zasłonava

Nar. u 1933 u Chabaraŭskim krai. Skončyła žurfak BDU (1957) i VHIK (Maskva) (1966). Režysior­dakumientalist. Źniała filmy «Sałdaty krepaści», «Baćka», «Školnyja akvareli», «Haračy podych Poŭnačy». Vydała knihu ŭspaminaŭ «Familija» (Minsk, 2011).

Kanstancin Zasłonaŭ

(psieŭd. Dziadźka Kościa) — Hieroj Savieckaha Sajuza (paśmiarotna). Nar. u 1910 u h. Astaškaŭ Ćviarskoj vobłaści. Pracavaŭ na čyhuncy ŭ Rasii i Biełarusi. Padčas niamieckaj akupacyi ŭładkavaŭsia ŭ aršanskaje depo. Za try miesiacy padarvaŭ 93 paravozy. Pad pahrozaj aryštu syšoŭ u partyzany. Zahinuŭ u 1942 u bai kala v. Kupavać Sieńnienskaha rajona. Pierapachavany ŭ Oršy.

Siarhiej Makarevič

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj
ananimna i kanfidencyjna?

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0
Kab pakinuć kamientar, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
Kab skarystacca kalendarom, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
PNSRČCPTSBND
12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031