Znajści
Ałharytmičny łacinski varyjant
04.12.2018 / 14:5014RusŁacBieł

Školniku, jaki kinuŭsia z nažom na tatu, čužyja ludzi naniali advakata, a ciapier šukajuć kampramat na siamju — padrabiaznaści

24 vieraśnia 14-hadovy minski chłopiec S. kinuŭsia na svajho baćku Dźmitryja z nažom. Jon paśpieŭ nanieści niekalki ŭdaraŭ u śpinu, paśla čaho baćka zdoleŭ zabrać nož u syna. Zatym baćku zabrała chutkaja, syna — milicyja.

Dźmitryj z synam. Fota z błoha Cimaškova.

Tady hetaja historyja prajšła mima ŚMI, a ŭspłyła tolki ŭ kancy listapada, kali Dźmitryj Cimaškoŭ — paciarpieły baćka chłopca — napisaŭ pra zdareńnie ŭ svaim błohu. Cimaškoŭ viadomy jak «Lilčyn tata» — jon biehaje marafony razam z dačkoj, chvoraj na DCP, viadzie błoh pra žyćcio i prablemy siamji ź invalidam.

Čytajcie: «Cyn nanios mnie 6 udaraŭ nažom u śpinu. Za što?» U Minsku za zamach na baćku zatrymany školnik

Pra svaje ŭražańni Cimaškoŭ-starejšy nie tolki napisaŭ u błohu. Jon daŭ padrabiaznaje intervju tut.by, u jakim pryznaŭ:

tak, bolšaść uvahi ŭ jaho siamji atrymlivała chvoraja dačka, a apošnim časam adnosiny z synam stali napružanymi. Praz chvarobu dački žyćcio siamji i tak było niaprostym — nie zaŭsiody chapała hrošaj, amal uvieś čas sam Dźmitryj zajmaŭsia dačkoj, u dadatak jaho byłaja žonka raniej mieła prablemy z ałkaholem…

Jak kaža sam Dźmitryj, niezadoŭha da trahiedyi syn pačaŭ hladzieć na baćku z pahardaj, u ich pačalisia svarki i kanflikty. Apošnim kanfliktam i staŭ napad z nažom.

«Ź ciažkaściu ŭdałosia zabrać nož. Stała ciažka dychać, ad kryvi majka prylipła da śpiny. Vielmi dobra pamiataju, jak syn skazaŭ: «Ja ciabie nienavidžu», — uzhadaŭ baćka.

Ale hetuju historyju padchapili nie tolki ŚMI. U sacsietkach arhanizavaŭsia sapraŭdny ruch u padtrymku chłopčyka. Praŭda, arhanizavany davoli dziŭna. I pacichu kampanija «za S.» pačała pieratvaracca ŭ kampaniju suprać jaho baćki.

Pačałosia ŭsio z byłoj radyjoviadučaj Taćciany Martynavaj. Jana apublikavała ŭ fejsbuku dopis, pryśviečany napadu S. na baćku. Prosta tak nianaviść da baćki nie naradžajecca, rabiła łahičnuju vysnovu Martynava.

Taćciana Martynava. Fota z Fejsbuka.

Zatym u kamientach da pasta pačaŭsia ledźvie nie fłešmob u padtrymku chłopčyka. Čytačy i siabry Martynavaj — u asnoŭnym žančyny — vyrašyli, što S. varta ratavać. Pastanavili pačać zbor hrošaj na kartku novaj siabroŭki Martynavaj — Aleny Krasoŭskaj. Zdavałasia b, dobraja sprava. Ale realizacyja jaje vyklikała pytańni.

Alona Krasoŭskaja

Paśla napadu na baćku S. naniali advakata — damovu zaklučyła Volha, maci chłopca. S. pravioŭ miesiac u Navinkach, kudy jaho pakłali na ekśpiertyzu. Ekśpierty vyrašyli, što chłopiec uśviedamlaŭ svaje dziejańni. Zatym padletka źmiaścili ŭ SIZA ŭ Žodzinie.

A ŭ kancy listapada Volha daviedałasia, što ŭ syna źjaviŭsia jašče adzin advakat, Maksim Ahiejeŭ. Naniali jaho ci to paplečniki Martynavaj i Krasoŭskaj, ci to sama Alena Krasoŭskaja (tak, pa zakonie starońniaja asoba moža naniać advakata, i admovicca ad jaho pasłuh moža tolki sam chłopčyk, a nie jaho baćki). Pryčym, u kamientarach da dopisaŭ Martynavaj žančyny doŭha railisia, ci varta ŭvohule paviedamlać maci chłopca pra ideju z novym advakatam.

Darečy, sam Ahiejeŭ paviedamiŭ «Našaj Nivie», što z Volhaj, maci chłopčyka, jon razmaŭlaŭ i davoli šmat. Na pytańni, chto jaho naniaŭ, adkazvać admoviŭsia.

Paśla Volha paćvierdziła, što pieršapačatkova sapraŭdy Ahiejeŭ razmaŭlaŭ ź joj. «Ale što jon płanuje rabić, pra što razmaŭlaje z synam, jakaja ŭ jaho stratehija pa abaronie — advakat mnie ničoha nie kaža», — tłumačyć svaje pretenzii žančyna.

A Taćciana Martynava napisała jašče niekalki dopisaŭ, pryśviečanaj historyi Cimaškovych. U kamientach da ich razharnułasia kampanija «salidarnaści».

Pačynałasia ŭsio z natatak ab adsutnaści ciopłych rečaŭ, padručnikaŭ i padtrymki advakata. Pryčym nichto dakładna nie viedaŭ, što dakładna adbyvajecca z S., bo kantaktavać z baćkam «hrupa padtrymki» nie chacieła, a maci chłopca spačatku sama vyrašyła nie vychodzić na suviaź z vałanciorami.

(Cimaškovy, u svaju čarhu kažuć, što syn dasyłaŭ im ź SIZA listy, dzie pieraličvaŭ usio patrebnaje. Maci paśla pieradała S. usie rečy, jakija jon prasiŭ).

Uźnikła pytańnie i z padručnikami, jakija «aktyvisty» pieradali S. Heta tyja knihi, jakija spačatku sam paciarpieły baćka viarnuŭ škole, bo ani jon, ani zavuč, nie viedali, jak dziejničać u situacyi.

«Dziakujučy maim dopisam jość hrošy, jakich mama sabie dazvolić nie mahła, u chłopčyka dobry advakat i padručniki z pracoŭnymi sšytkami», — kaža Martynava, jakaja stavić situacyju ŭ svaje zasłuhi. Ale pryznajecca — jaje nie asabliva cikaviać niuansy taho, jak da jaje paplečnikaŭ trapili tyja padručniki.

Baćki S. tolki paciskajuć plačyma — jany nie razumiejuć, što adbyvajecca i navošta. Ani Martynavu, ani Krasoŭskuju nichto z baćkoŭ raniej nie viedaŭ.

«Upieršyniu ja sustreła hetych aktyvistaŭ pad SIZA, prykładna tydzień tamu. Jany pieradavali pieradaču S. My pahavaryli, mnie padałosia, što jany adekvatnyja. Ja skazała, što nijaki bok zajmać nie budu, ani ich, ani muža, dla mianie heta niavažna, dla mianie hałoŭnaje — syn. Zdavałasia, jany zrazumieli. A paśla pačali šukać niejki brud, vielmi aktyŭna lić jaho», — kaža Volha.

Pastupova vir kamientaŭ pad dopisami Martynavaj zakruciŭsia ad dapamohi chłopčyku ŭ zusim inšy bok. I nieabyjakavyja žančyny sapraŭdy pačali šukać luby brud, źviazany ź imiom paciarpiełaha baćki. Pryčym, chiba nie asnoŭnaj krynicaj kampramatu staŭ błoh Dźmitryja Cimaškova.

Zapisy čatyroch-, piacihadovaj daŭniny pačali vykarystoŭvacca jak arhumienty viny mužčyny — maŭlaŭ, hladzicie, jon piša, što ŭdaryŭ syna. Hladzicie, jon pasadziŭ syna hrać na bajanie ŭ parku i źbirać hrošy dla chvoraj Lili. Zabaraniaŭ karystacca mabilnikam.

Cimaškoŭ tłumačyć hetyja abvinavačvańni spakojna. Kaža, što dopisy ŭ błohu — heta, pierš za ŭsio, dziońnik, bieletrystyka, a nie pakrokavaja fiksacyja sapraŭdnych padziej. A historyja z udaram — nie fakt, što i była. Moh plasnuć syna, ale toje, kab sapraŭdy nakinuŭsia, pačaŭ łupić… — małavierahodna, śćviardžaje mužčyna.

Pa-pieršaje, tam była vielmi stresavaja siamiejnaja situacyja. A pa-druhoje, toj dopis u błohu moh być zamienaj realnamu ŭdaru, kaža Dźmitry. Maŭlaŭ, vykažaš — i tabie nie treba hetaha rabić.

«A abmiežavańnie karystańnia telefonam — heta, u pieršuju čarhu, kłopat pra syna, kab jon nie psavaŭ vočy, hulajučy na maleńkim ekranie. Praviła kłaści telefon u skrynku było. Ale ž jano zusim nie zaŭsiody vykonvałasia. Dy i što mnie było rabić, kali jon, naprykład, mnie chamiŭ? Tak, ja zabiraŭ telefon na sutki. Heta byŭ chiba nie adziny moj ryčah upłyvu. A što mnie było rabić, nie moh ža ja ŭziać remień i bić syna, — raspaviadaje Dźmitry Cimaškoŭ. — Mianie chočuć zrabić strohim tyranam, ale ž usio zusim nie tak».

Da taho ž, Cimaškoŭ kaža, što ŭžo supakoiŭsia, asensavaŭ situacyju. I ciapier hatovy pryniać syna i vielmi choča, kab jon viarnuŭsia dadomu.

Jaho byłaja žonka paćviardžaje:

«Dźmitryj choča, kab S. vyjšaŭ. Jon dumaje, jak vyzvalić syna, a nie jak jaho pasadzić».

Ale «nieabyjakavyja hramadzianie» na čale z Martynavaj praciahvajuć aktyŭna šukać infarmacyju pra Cimaškova-starejšaha. Sprabavali źviazacca z byłym cieściem Cimaškova (viadoma, što u mužčyn napružanyja adnosiny), ź jaho pieršaj žonkaj. Taja, darečy, nie zachacieła havaryć z aktyvistami.

«Jany hrukalisia ŭ sacsietkach da mianie, da majoj maci, šukali, jak možna pahavaryć z maim baćkam. Ale my ich praihnaravali», — kaža Iryna, pieršaja žonka Dźmitryja.

«Martynaŭcy» abiacajuć, kali pryjdzie čas, pradjavić hramadskaści dokazy ździekaŭ baćki z syna. Pa słovach aktyvistak, jany navat praviali žurnalisckaje raśledavańnie, praŭda, vyniki jaho pakul nie ahučvajuć.

Imia Dźmitryja Cimaškova skłaniajecca ŭ kamientach na roznyja łady. Dachodzić da absurdu. Užo niejki «astrapsichołah» Azalija Alijeva pačynaje «analizavać kartu naradžeńnia Cimaškova» i vyrašaje, što ničoha dziŭnaha — heta prosta «jarki prykład taho, kali ŭ karcie ŭ čałavieka na mužčynskija płaniety jość aśpiekty płaniet, jakija jość ŭcioki ad realnaści».

Ale navošta heta ŭsio robicca? I robicca takim čynam? Ci sproba patapić baćku — heta dapamoha jaho synu, na dumku aktyvistak? 

«A Vy ličycie, što zakapać chłopčyka i zrabić z taty — hieroja i pakutnika — heta pravilna? Za ŭčynki niepaŭnaletnich dziaciej niasuć adkaznaść ich baćki. Chłopčyk nie vinavaty ŭ tym, što naradziŭsia zdarovym, — kaža Martynava. — Ja pračytała artykuł na tut.by i prosta zadała svaje pytańni tym, chto jaho pisaŭ. Toje, što zdaryłasia dalej, ad mianie ŭžo asabliva nie zaležała».

Na inšyja pytańni žančyna adkazvaje davoli abciakalna. Maŭlaŭ, usio, što jaje chvaluje, heta los chłopčyka.

«Ja sama žurnalist i ŭmieju čytać pamiž radkoŭ. I hetaksama analizavać uryŭki infarmacyi i znachodzić toje, što sprabujuć schavać. Šukać, kamu vyhadna zrabić padletka monstram, a tatu — biazhrešnaj achviaraj dziciačaha hvałtu. Historyja vielmi kałamutnaja, chłopčyka kančatkova topiać ŭładnyja ludzi. Navošta?» — zadajecca pytańniem Martynava. Praŭda, nazvać imiony tych «uładnych ludziej» jana admaŭlajecca.

Ale čamu aktyvistam nie abjadnacca z baćkami zamiest hetaj vajny ŭ sacsietkach?

«Tam niama z kim abjadnoŭvacca i, bolš za toje, heta jurydyčna niemahčyma, — kaža Taćciana Martynava. — Choć ŭ mamy jość moj telefon, my sustrakalisia i jana viedaje, što zaŭsiody moža raźličvać na maju dapamohu i padtrymku.

I chłopčyka nichto nie dzielić. Usio, čym my mahli dapamahčy na hetym etapie, užo zroblena».

Volha, maci S., nie razumieje, čamu «hrupa padtrymki» ŭparta nie choča dziejničać praź jaje.

«Ja nie razumieju ich pazicyju i padychod. Da taho ž, ja ščyra bajusia, kab jany nie narabili biady. Navat tyja listy, jakija jany zaklikajuć pisać S.… Tak, padtrymka heta dobra, ale ja vielmi bajusia, kab moj syn nie pačaŭ apraŭdvać siabie i svoj učynak. Jamu ŭsiaho tolki 14 hadoŭ, i hramadskaje mierkavańnie moža paŭpłyvać na jaho. Kali jaho pačnuć pierakonvać, što jon nie vinavaty ŭ svaim učynku — ci pravilna heta? — kaža Volha. — A što tyčycca brudu… U žyćci luboha čałavieka niaciažka ŭbačyć brydkaści ci prydumać ich. Kanflikty byvajuć u luboj siamji. Ale ja dakładna viedaju — ničoha surjoznaha na Dźmitryja jany nie znojduć, bo hetaha prosta niama».

A sam Dźmitryj Cimaškoŭ sabraŭ skryny kamientaŭ pad dopisami Taćciany Martynavaj, pajšoŭ u milicyju i napisaŭ zajavu ab paklopie.

Nichto nie źbirajecca idealizavać Cimaškova. Tak, moža być, mužčyna narabiŭ pamyłak. Za što i raspłačvajecca — uvieś hety čas, pačynajučy ź vieraśnioŭskaj nočy, kali jaho syn uziaŭ u ruki nož. I budzie raspłačvacca jašče doŭha, hledziačy pa ŭsim.

Ale trochi ździŭlaje ŭ hetaj historyi jašče i toje, što sami aktyvistki — piersanažy ź bijahrafijaj. Martynava viadomaja mutnaj historyjaj razvodu sa śpievakom Taryjełam Majsuradze. Krasoŭskaja — piersanaž šyroka viadomy ŭ vuzkich kołach, jana ličyć siabie pravaabaroncaj i nibyta ŭznačalvaje cełuju pravaabarončuju arhanizacyju «Rehijon 119». Praŭda, taja arhanizacyja nie maje anijakich kantaktaŭ, sajtaŭ, supołak u sacsietkach ci jašče jakich-niebudź prykmietaŭ žyćcia (sama Krasoŭskaja na pytańni pra heta adkazvała ŭ duchu — «kamu treba, toj viedaje»). Taksama Krasoŭskaja niaredka rabiła dziŭnavatyja dla pravaabaroncy zajavy — naprykład, admaŭlała najaŭnaść u Biełarusi palitviaźniaŭ ci vykazvałasia ŭ padtrymku śmiarotnaha pakarańnia.

Znajści sumnieŭnyja momanty možna ŭ luboj bijahrafii. 

I nie varta zabyvać, što być kiepskim baćkam — biada, ale nie złačynstva. Złačynstva — ŭdaryć čałavieka nažom.

A pakul što 14-hadovy padletak, jaki siadzić za kratami, vyhladaje niejkim ściaham, jaki supołka fejsbučnych kamientataraŭ uparta vydziraje z ruk baćkoŭ.

Tak, žančyny ŭžo sabrali dla padletka kala 800 rubloŭ, i starajucca, kab zbor byŭ prazrystym. Ale, moža, usio ž ranavata abjaŭlać siabie maralnymi aŭtarytetami?

Uvohule, isteryčnaja padtrymka S. i kampanija suprać jaho baćki paćviardžaje staroje praviła — siabravać suprać kahości zaŭsiody praściej. I škada, što nieabyjakavyja i enierhičnyja ludzi vyrašyli vykarystać svaju enierhiju voś takim šlacham.

Usio ž, my, moža być, da čahości nie daraśli, kali biada nie abjadnoŭvaje nas, a padzialaje, kali pieršaja reakcyja — nie dyjałoh, a srač u kamientach i ckavańnie.

Abjadnoŭvaje nas, jak bačym, usio jašče nianaviść. Abjadnoŭvaje mocna, lepš za što inšaje. U hetym kankretnym vypadku — nianaviść, jakuju vypuściŭ z ruk 14-hadovy chłopčyk, i jakuju z radaściu padchapili nieznajomyja jamu darosłyja ludzi.

Uład Šviadovič

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj
ananimna i kanfidencyjna?

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0
Kab pakinuć kamientar, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
Kab skarystacca kalendarom, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera