Minski ŭčastkovy Anton kožny dzień sustrakaŭ ałkaholika z pracy, kab toj pierastaŭ pić
Pra nieabyjakavaha ŭčastkovaha pišuć na sajcie UUS Minharvykankama.
Adnojčy ŭviečary ŭ milicyju na aporny punkt pryjšła žančyna, jakaja vyrašyła padzialicca svaim horam (pa etyčnych mierkavańniach imia nie vydajecca). U tuju źmienu nios słužbu učastkovy inśpiektar milicyi Frunzienskaha RUUS h. Minska lejtenant milicyi Anton Babošyn. Žančyna raskazała, što jaje 40-hadovy syn staŭ złoŭžyvać śpirtnymi napojami. A adbyłosia heta paśla razvodu z žonkaj. Dzieci zastalisia ź joju, a syn pryjšoŭ žyć u kvateru da maci. Stres ad taho, što adbyłosia, staŭ zdymać śpirtnymi napojami, čaściakom marnujučy ŭsiu zarpłatu. U pobytavym razumieńni — jon «cichi ałkaholik». Vypivaŭ doma sam, nie šumieŭ, nie skandaliŭ, a prosta mirna išoŭ spać. Tak stała paŭtaracca z dnia ŭ dzień.
Mužčyna pracuje inžynieram u kampanii i maje niadrenny zarobak. Ale pra toje, što mužčyna hubić svajo žyćcio, navat słuchać nie chacieŭ. Žančyna nie viedała, z kim moža padzialicca takoj prablemaj.
Paśla hetaj razmovy Anton Babošyn nastroiŭsia rašuča dapamahčy ŭ biadzie. Pierš za ŭsio jon adpraviŭsia ŭ kvateru da syna hramadzianki, kab pahutaryć asabista i pierakanacca, što mienavita tryvožyć mužčynu i jakim čynam ałkahol upłyvaje na jaho žyćcio.
— U dadzienaj situacyi było składana pačać zmahacca z ałkaholnaj zaležnaściu. Bo čałaviek «zalivaŭ» prablemy na praciahu troch miesiacaŭ praktyčna kožny dzień. Spačatku, akramia hutarak pa dušach, ja pajšoŭ na maleńkuju chitraść — sustrakaŭ mužčynu paśla pracy, nibyta vypadkova mima prachodziačy. Rabiŭ ja heta z adnoj metaj — kab u mužčyny nie ŭźnikała spakusy zazirnuć u kramu pa darozie dadomu i kupić śpirtnoha. Na radaść mnie i jaho mamie chitryk dziejničaŭ. Paśla miesiaca prafiłaktyčnaj pracy da mianie pryjšła maci hramadzianina, užo ščaślivaja. Jana paviedamiła, što žyćcio, narešcie, naładziłasia: ałkaholu ŭ ich domie miesca niama, u syna źjavilisia novyja mety, stres ciapier zdymaje ŭ spartzale, — raspavioŭ Anton Babošyn.
A zusim niadaŭna na adras učastkovaha inśpiektara milicyi Antona Babošyna pastupiła padziaka ad dadzienaj hramadzianki, dzie jana vykazvaje dobryja słovy za spahadlivaść, čułaść, vysoki prafiesijanalizm, prajaŭlenyja maładym supracoŭnikam u vyrašeńni siamiejnaj prablemy.
