Staś Karpaŭ: Chacieŭ by ja, kab Stalin viarnuŭsia
Dla mianie, jak dla čuvaka, jaki parazituje na čornych mijazmach uzajemnych nianaviściaŭ — adkapać takuju śmiardziučuju chovanku — heta, ličycie, Troja.
Karaciej na adnym fejsbučyku adnaho «lićvina» byŭ tekst, jaki rašuča ŭpadabali niekatoryja maje frendy. U tym liku adzin pretendent na premiju Hiedrojca i adzin prafiesijny płakalščyk za mienskija ruiny.
Tekst byŭ pra rasstralanych z 29-ha na 30-je. I tekst byŭ u cytatach taki:
«Isteryčna-šumnaja kampanija ramantyzacyi niekalkich dziesiatkaŭ čyrvonych balšavicka-biełaruskich litarataraŭ-hrafamanaŭ, źniščanych u połymi stalinskaha teroru, ŭ tak zvanym nacyjanał-patryjatyčnym asiarodku za apošnija 2-3 hady nabyvaje vidavočnyja kamuna-fašysckija prykmiety.
Sučasnyja śviadomyja patryjoty-zmahary pačynajuć stvarać novych «nacyjanalnych chierojaŭ» z aktyŭnych balšavickich kałabarantaŭ-pasłuhačoŭ.»
«Usie jany byli aktyŭnymi budaŭnikami złačynnaha kamunistyčnaha režymu….amal što ŭsie jany pisali danosy ŭ NKUS i balšavicki druk.»
«Nichto ź ich nie pakinuŭ paśla siabie ni «Hamleta, ni «Fausta», ni «Pana Tadevuša». Nichto z hetych sialanska-praletarskich hrafamanaŭ nia zhadaŭ anivodnym słovami pra našu sapraŭdnuju Ajčynu, jak Maksim Bahdanovič:
«Staradaŭniaj litoŭskaj Pahoni
Nie raźbić. nie spynić. nie strymać!.»…»
To bok pretenzija ŭ tym, što rasstralanyja słužyli režymu i byli hrafamanami, a mierapryjemstvy pa ich ušanavańni — heta «krakadziłavyja ślozy nacyjanalistaŭ».
Vy nie ŭjaŭlajecie, jak ža ja, byvaje, chaču, kab Stalin moh jak dzied baradzied — zavitać da nas.
I nie adzin, a z trojkaj.
Kab naminant na premiju Hiedrojca za noč napisaŭ by danosy na usiu svaju siamju, a płakalščyk pa mienskich ruinach svaimi rukami spaliŭ ŭsiu Rakaŭskuju k chrenam. A paśla i ŭsie astatnija vulicy našaha lubimaha horadu.
Kab jany zakłali ŭsich. Susiedziaŭ, svajakoŭ, znajomych i prosta paru socień čałaviek pa telefonnym daviedniku.
Ja, kaniešnie, nie kryvažerny. U maich fantazijach paśla hetaha Stalin by źnik, a fejsbučnyja zmahary zastalisia b žyvyja i zdarovyja u svaich karyčnieva-žoŭtych štanach.
Asabista ja pra siabie ničoha nie viedaju. I nie dali boh mnie daviedacca, što b ja by rabiŭ, kali b. Nie chočacca rasčaravacca, pakul jość nadzieja dla spadzievaŭ.
I tamu, kali kazać pra toje, z kim by ja nikoli nie pajšoŭ u raźviedku — dyk heta ź ludźmi, jakija zakinuŭšy nahu za nohu asudžajuć trahładytaŭ za toje, što jany žerli padal, asudžajuć rymlanaŭ za raspustu, žycharoŭ Siaredniaviečča — za kiepskija zuby i, kaniešnie, achviaraŭ dyktatur usich časoŭ za niastojkaść…
Marycca mnie taki fotaprajekt.
Usich hieraičnych «zmaharoŭ zadnim čysłom» — raspranuć i sfatahrafavać hałyšom kala šeraj chałodnaj ściany. I paśla pakazać kožnamu: pahladzi — voś tvajo anareksičnaje ci naadvarot zapłyłaje tłuščam rychłaje cieła. Zmorščanyja biezabaronnyja hienitalii. Abvisłyja biazvolnyja huby. Vilhotnyja vočy. Heta — ty. Hladzi ŭvažliva. Ty roŭna taki ž unutry. Roŭna taki ž.
Ty dumaješ, što tvajo miarzotnaje słaboje cieła ci takiž kvoły duch zdolnyja na hieraizm? Zdolnyja supraciŭlacca? Zdolnyja źviarhać režymy? Nie, suka.
Ty śmiajaŭsia b vorahu ŭ tvar, pakul tvaje palcy b chruścieli ŭ dźviarnym kasiaku?
Ty plunuŭ by ŭ biust Lenina u toj momant, kali tvajho susieda zahružali ŭ varanok?
Nie. Ty by pačakaŭ 2017-ha hoda. Bieźlimitnaha internietu. Zručnaj amierykanskaj sacsietački i voś tam by ty im usim pakazaŭ…