Biełaruskaja hłybinia. Ražkoŭski cud
U im jość niešta takoje, što pieraŭzychodzić i nianaviść da nacystaŭ dy kamunistaŭ, i biezdań niavierja, i mižkanfiesijnyja sprečki.
- Kala kryža Isusa stajali Maci Jahonaja,
i siastra Maci Jahonaj Maryja Kleopava,
i Maryja Mahdalina.
Isus, ubačyŭšy Maci i vučnia, jaki tut stajaŭ,
jakoha lubiŭ, kaža Maci Svajoj:
Žančyna! Voś syn Tvoj.
Jevanhielle pavodle Łuki 19:25-26
U nietrach Biełaviežskaj puščy, na adlehłaści mihcieńnia načnoha majaka z Kamianieckaje Biełaje viežy, jość viosačka. Viecier tam zabłytvajecca i ścichaje ŭ najhuściejšym viećci, chaty tonuć u tumanach da kominaŭ, śpieŭnyja i drapiežnyja ptuški robiać u niebie koła, vyhladvajučy čałaviečuju vyspu siarod chvalaŭ viečnaha lesu, i vysakarodnyja aleni prychodziać na padvorji — piaščotnymi ciopłymi vusnami padbirać załatyja jabłyki.
Viosačku kličuć Ražkoŭka.
U vieraśni 1942 saviecki samalot skinuŭ tut parašutystaŭ-dyviersantaŭ. Niemcy nie ŭpalavali anivodnaha, ale ŭ pierastrełcy zahinuła dvoje patrulnych.Parašutysty zašylisia ŭ pušču — viedama, dałučylisia da partyzanaŭ (potym takija na zadańnie Maskvy adstrelvali tutejšych kamandziraŭ-niezaležnikaŭ, kab padnačalić ruch kamunistam). A žycharoŭ viosački sahnali razam, 57 siemjaŭ, i — pa sotni za zabitaha žaŭniera — paviali zabivać.
Dziaciej addali ŭ bližejšaje miastečka, padletkaŭ i moładź padrychtavali dla adpraŭki čyhunkaj u Niamieččynu… Mužčynam zahadali kapać vielizarnuju jamu — dva mietry hłybini, čatyry mietry šyryni i dvaccać čatyry mietry daŭžyni.
Hetaja mahilnaja jamina ahałomšana zieŭraje tam i dahetul.
28 vieraśnia 1942, raziaviŭšy pašču, jana ŭbačyła ŭsio. Rasstavili kulamioty. Začytali zahad: «Za dapamohu bandytam i pierachoŭvańnie savieckaha parašutysta»…
Aščeranaja, hatovaja skaŭtnuć jašče ciopłyja, śsiečanyja kulami cieły, jana prymružyłasia… I raptam ubačyła ŭ niebie samalot ź niamieckimi kryžami. Toj pačaŭ źnižacca, zrabiŭ koła i pryziamliŭsia na ŭźlesku.
Ražkoŭcy stajali na krai jamy. Płakali. Maŭčali. Malilisia…
A z samalota vylez aficer, padyšoŭ da zonderkamandy, pradjaviŭ tam svaje dakumienty i paprasiŭ dźvie hadziny pačakać.
Navat jamie, strašnaj jamie dva mietry hłybinioj, čatyry mietry šyrynioj i dvaccać čatyry mietry daŭžynioj, za hetyja dźvie hadziny źviało skivicy.
Aficer akazaŭsia jehieram Hierynha, adkamandziravanym dla ŭładkavańnia ŭzornaj palaŭničaj haspadarki Rajcha ŭ Biełaviežskaj puščy, roŭna praź dźvie hadziny pryvioz rasstrelnaj kamandzie novaje rasparadžeńnie sa štaba.
I zdaryŭsia cud.
Viaskoŭcaŭ raspuścili pa damach. Dziaciej i moładź viarnuli baćkam. Tolki jamu zasypać nie dazvolili: maŭlaŭ, budziecie dapamahać partyzanam — prysud ustupić u dziejańnie.
Niamiecki aficer pryjechaŭ u acalełuju Ražkoŭku praz dva tydni. I pryvioz z saboj vyrazanuju z dreva vyjavu Madonny, rasfarbavanuju sinim, čyrvonym i załatym, ź Dziciom u biełym. Na jahonuju zamovu pavodle padrabiaznaha apisańnia skulpturku zrabiŭ paranieny žaŭnier viermachta ŭ špitali.
— Voś što ja bačyŭ u niebie, kali pralataŭ nad vami, — tłumačyŭ niemiec praź pierakładčyka. — Madonna pakazvała na ziamlu, dzie byli vy. Kali b nie Jana, ja b nie pryziamliŭsia. Jana skazała mnie spynić rasstreł.
Za niekalki miesiacaŭ ražkoŭcy svaimi siłami pabudavali ŭ vioscy carkvu i pamiaścili tudy vyjavu Maryi. Zroblenuju niemcam. Niekananičnuju. Z nadpisam «28.9.1942».
Užo ŭ 2000-ch, paśla adbudovy jeparchii, carkoŭnyja ŭłady rasparadzilisia napisać admysłovy abraz, zhodna z pravasłaŭnymi kanonami, i dzienidzie na Paleśsi pačali pierajmać tradycyju: Maci Božaja Ražkoŭskaja.
Cud vidavočny. Jak nie pavieryš? Źjeździcie, sami pasłuchajcie, pierakanajciesia: nie kazka. Jašče žyvyja śviedki dy ich naščadki. Vyjava Madonny z Maleńkim u Carkvie. Jama na ŭskrajku vioski. I aleni ŭsio hetak ža prychodziać pa załatyja jabłyki — nie bajacca ludziej…
Što moža skazać čałaviek niavierujučy tym, chto byŭ uratavany? Halucynacyja piłota? Źbieh abstavinaŭ? Heta ž treba było asu Hierynha lacieć rychtyk tam, dzie treba, u toj čas, kali treba, i prymroić u niebie samaje toje, što treba… A jak paśla palitruki dy vykładčyki navukovaha ateizmu mirylisia z Ražkoŭskim cudam?
U tym i reč, što nijak.
U Pušču nie łazili, u carkvu nie patknulisia dy zrabili vyhlad, što ničoha ŭ vieraśni 1942 u toj Ražkoŭcy nie adbyvałasia.
Inakš — daviałosia b pahałoŭna rasstrelvać tych samych ražkoŭcaŭ jak niepapraŭna vierujučych užo samoj biazbožnaj uładzie.
U Ražkoŭskim cudzie jość niešta takoje, što pieraŭzychodzić i nianaviść da nacystaŭ dy kamunistaŭ, i biezdań niavierja, i mižkanfiesijnyja sprečki.
Jaki pravasłaŭny tut admovicca pryniać cud, što prajšoŭ praz katalika ź Luftvafe?.. I jaki pratestant abvinavacić lotčyka ŭ idałapakłonstvie?..
My dzivimsia Viflejemskamu ahniu. My šukajem znakaŭ viery, relikvijaŭ i praryvaŭ u Niaviedamaje ŭ siecivie i pa ŭsim śviecivie.
A tut — pobač…
«Pieršy raz takoje čuju».
Dyk prysłuchajciesia: pačujecie jašče i nie takoje.
Jak by ni było strašna dy bieznadziejna, jakija b mahilnyja jamy ni prymušali nas ryć na hetaj ziamli, čaściej padymajma vočy da nieba. Niama takich cudaŭ, katorych dziela lubovi da ludziej nie zrabiŭ by ŭ Biełarusi Toj, Chto naradziŭsia ŭ hłuchim kutku śvietu, u chlavie, ad biednaj Žančyny maleńkim biezabaronnym Dziciom…