Znajści
Ałharytmičny łacinski varyjant
06.06.2012 / 11:483RusŁacBieł

Uładzimir Šablinski: Jak ja staŭ «kałhaśnikam»

Jon śpiavaŭ u pank-hurcie «Šabaš», vioŭ muzyčnyja prahramy na Radyjo Bi-Ej, byŭ dyrektaram NRM i zasnavaŭ kancertnaje ahienctva «Linija huku».

A potym kupiŭ chatku ŭ vioscy, daŭ joj imia na francuzski manier i zrabiŭ jaje Miekkaj dla amataraŭ etna i roku.

Sustreču Šablinski pryznačyŭ u minskim «filijale» chutara Šabli — u chatnim ofisie ŭ rajonie parka Čaluskincaŭ.

— Ja tut naradziŭsia i viedaju kožnaje dreva. Uvieś park byŭ kaliści maim vialikim dvarom, — uśmichajecca Uładzimir, zaprašajučy ŭ kvateru. — Tamu miesca dla ofisa vybrali tut.

Pakul haspadar zavarvaje harbatu, ahladajusia. Ni stała, ni ladoŭni na kuchni niama. Sa ściany na mianie hladzić partret Šablinskaha ź bitaj. U adroźnieńnie ad siabie siońniašniaha, jon nie padobny da Pucina.

— Uładzimir, a čamu vy tut ź bitaj? — cikaŭlusia.

— Heta staraja historyja. Ja tady byŭ dyrektaram NRM, i na hastroli davodziłasia jeździć ź biejsbolnaj bitaj. U lichija 90-ja jana była atrybutam dziełavoha čałavieka. Darečy, bita imiannaja. Žonka pryviezła jaje z Ałabamy.

Na ścianie ŭ pakoi — staraja afiša z aŭtohrafami muzykaŭ i vinšavańniami z dniom naradžeńnia.

— Kaliści my źbiralisia tut ź siabrami na viačorki, — kaža Šablinski. — Ciapier narod pryjazdžaje na chutar.

Dva hady tamu ja, karenny minčuk, jaki pražyŭ usio žyćcio śviadoma ŭ stalicy, vypisaŭsia z horada, kupiŭ chatku ŭ vioscy Małoje Zaprudździe i staŭ kałhaśnikam, jak śmiajecca maja žonka Aksana. Ja zakachaŭsia ŭ Vałožynski kraj i zrazumieŭ, što chaču pražyć tam najlepšuju častku svajho žyćcia. Hety chutar zrabiŭsia našym domam. Čatyry dni my žyviem u horadzie, try — u vioscy. Spadziajusia, kali dzieci padrastuć, my z Aksanaj całkam pryviadziem u paradak dom, pierajedziem i zažyviem (uśmichajecca).

Ja vyrašyŭ padniać chutar jak ahraturystyčnuju siadzibu i ciapier viadu biznes u sielskaj miascovaści. Pryvatnaje pradpryjemstva «Šabli» płacić tam padatki, i ja hetym vielmi zadavoleny.

— Uładzimir, u čym, pa-vašamu, asablivaść viadzieńnia biznesu ŭ vioscy?

— Haradskija žychary, jakija pačynajuć biznes na vioscy, u pieršuju čarhu dumajuć, jak vykarystoŭvać padatkovyja lhoty, jakija dajucca zakanadaŭstvam. Na maju dumku, heta niapravilny padychod.

Maja žyćciovaja kancepcyja zaklučajecca ŭ tym, što adradžeńnie krainy moža adbycca tolki tady, kali pačnie raźvivacca sielskaja miascovaść. Treba rehistravać tut pradpryjemstvy, płacić padatki ŭ miascovyja pasiałkovyja saviety, jakija značna lepš rasparadziacca hetymi hrašyma, tamu što jany viedajuć pradmietnyja patreby. Kali na vioscy budzie raźvivacca biznes, datacyi sielskaj haspadarcy nie spatrebiacca.

— Ja hladžu, vy salidarny z kiraŭnikom dziaržavy, jaki zahadaŭ budavać ahraharadki i adpraŭlać na siało vypusknikoŭ VNU…

— U płanie raźvićcia vioski ja całkam jaho padtrymlivaju. Skažam tak, šlachi mohuć być roznyja, ale mety supadajuć.

U nas jość siabry, jakija žyvuć za sto kiłamietraŭ ad Varšavy. My znajomyja ŭžo 10 hadoŭ. Jany ličać, što Polšča padniałasia z kaleniaŭ tolki dziakujučy tamu, što haradskija žychary pačali masava kuplać damy i ŭčastki ŭ vioscy. Jany ŭkładvali svaje viedy ŭ apracoŭku ziamli, hrošy — u pryviadzieńnie damoŭ u paradak. U vyniku Polšča zrabiłasia paśpiachovaj sielskahaspadarčaj krainaj Jeŭropy ź vielizarnaj katedžavaj zabudovaj.

Ja raskazvaju siabram, jakija da mianie pryjazdžajuć, što jość zakinutyja chutary, jakija ŭžo pačynajuć znosić buldozierami, i ich možna vykuplać. Možna znajści naščadkaŭ, dapamahčy im ustupić u spadčynu, kali jany nie mohuć hetaha sami zrabić, nabyć u ich dom i budavacca.

Ź dziasiatak maich znajomych, u tym liku aktorka Ania Chitryk, muzyka Dzima Vajciuškievič, kupili chatki ŭ vioscy. Jany staviacca da hetaj ziamli jak da svajoj. I heta našaja maleńkaja zasłuha.

Ja baču, jak zakinutyja chaty pačynajuć pryvodzić u paradak, jak jany adradžajucca. Miascovyja orhany samakiravańnia atrymlivajuć bolš padatkaŭ, i rehijony raźvivajucca.

— Vy ŭ siabie na siadzibie abzavialisia žyŭnaściu?

— My vyroščvajem travu i pravodzim na joj kancerty (śmiajecca). U nas niama vopytu vyroščvańnia žyŭnaści, i kab vieści asabistuju padsobnuju haspadarku, treba tam znachodzicca pastajanna. Zatoje my paśpiachova zmahajemsia z pustaziellem i rekanstrujujem staryja pabudovy.

Minuły hod — kryzisny — my adpracavali ŭ cejtnocie. Vonkava heta było niezaŭvažna, ale my heta adčuli. Za zimu ja vyrašyŭ, što budu pravodzić na chutary 3 mierapryjemstvy ŭ letni siezon. My nie stavim zadačy źbirać 100 tysiač čałaviek pa canie 1 dalar za ŭvachodny bilet i stavić na vušy ŭvieś rajon.

Skłałasia koła siabroŭ, jakija pryjazdžali na chutar u vychodnyja. Hetyja ludzi viedajuć miescy, daviarajuć nam jak arhanizataram i razumiejuć, što ŭ nas dobra i biaśpiečna. Možna pryjechać ź dziećmi i nie turbavacca za ich. U nas na fiestyvalach, jakija źbirajuć tysiaču čałaviek, biehaje kala sta dziaciej. Im niasumna, baćkoŭ nie tuzajuć. Usie zadavolenyja. Maje dziaŭčaty tam kirujuć. Robiać suvieniry, malunki, vyraby, pačynajuć ich pradavać u ramkach fiestyvalu.

Niadaŭna pravodziŭsia dzień adčynienych dźviarej na ahrasiadzibach. Da nas pryjechała kala 40 čałaviek siabroŭ. U vyniku dziaŭčaty zarabili pa 100 i 200 tysiač rubloŭ. Ja padumaŭ, što chutka možna budzie nie davać im hrošaj na kišennyja vydatki (śmiajecca).

Dyk voś, ja zapłanavaŭ na leta 3 fiestyvali, jakija źbiaruć ad tysiačy da troch tysiač čałaviek. Da nas pryjazdžaje razumnaja darosłaja publika. Za ŭvieś čas, što my pracujem, nie było nivodnaha kradziažu, nivodnaj prablemy na parkoŭcy. Choć my parkavali pa 600 mašyn na fiestyvali. Pjanym za rul nichto nie sadzicca. Ludzi razumiejuć, što kali vypiŭ vina ci piva — śpi ŭ namiocie i adpačyvaj.

U adsutnaści kanfliktnych situacyj na fiestyvalach jość zasłuha Vałožynskaha RAUS, jaki dobrazyčliva stavicca da ludziej, našych vałancioraŭ i samich muzykaŭ. I ŭ pieršuju čarhu da hledačoŭ. Usie jeduć z adčuvańniem śviata — jak da siabie dadomu. Mnie b vielmi chaciełasia heta zachavać i ŭ dalejšym. Paŭtary tysiačy čałaviek na placoŭcy, a adčuvańnie chatniaha siamiejnaha adpačynku zastajecca va ŭsich.

— Jak vałožynskija ŭłady pastavilisia da taho, što vy ich aščaślivili svaim pryjezdam?

— Jak mnie skazaŭ adzin čynoŭnik z vykankamu, «Uładzimir Barysavič, my da hetaha času nie možam vyznačycca, vašaje źjaŭleńnie ŭ rajonie — heta dabro ci zło».

Razumieju, što ja nie vielmi zručny žychar. Była cichaja sielskaja miascovaść, i raptam pasialilisia minčuki i pačali pravodzić šumnyja mierapryjemstvy.

Inšaja reč, što pryjezd minčukoŭ vielmi padabajecca miascovym kramkam, tamu što ich raźmiatajuć całkam, robiačy im miesiačnuju vyručku, i jany śpiecyjalna pad fiestyval zakazvajuć bolš tavaraŭ. Inšaja reč — niejki trafik. Ludzi, jakija hulajuć pa vioskach. My vodzim narod na ekskursii abo pakazvajem, što voś tam jość vioska Łosk, sa staražytnym haradziščam, kaściołam draŭlanym.

Miascovyja žychary spačatku z aściarohaj stavilisia, a ciapier ja dla ich «naš Voŭka». Jany prychodziać na fiestyvali. My, naturalna, puskajem biaspłatna babul i miascovuju moładź. Niekatoryja saromiejucca — sadziacca na pahorkach i adtul słuchajuć J:MORS ci «Krambambulu». Moładź z Vałožyna kuplaje kvitki i z zadavalnieńniem u nas tusić.

Ale ŭłada z aściarohaj stavicca da nas, tamu što jość hramadski rezanans našych mierapryjemstvaŭ. Ja dumaju, što našyja adnosiny robiacca bolš pryjaznymi. Moža być, rajvykankam navat stanie partnioram festaŭ.

Akramia taho, ja ŭdziačny majmu sielsavietu. Kali mnie treba pakasić travu, z arendaj techniki ŭ mianie prablem niama, navat u haračuju paru, kali iduć pakosy i ŭborki. Moža być, z boku miascovych uładaŭ našyja adnosiny nie vyhladajuć takimi viasiołkavymi (uśmichajecca).

Zrazumieła, što kali ja pryvodžu «Krambambulu» ci Dzimu Vajciuškieviča, uźnikajuć peŭnaha rodu treńni, ale ŭ vyniku ŭsio vyrašajecca.

— Uładzimir, ale try mierapryjemstvy za leta nie prynosiać takoha prybytku, jak, naprykład, kancerty kožnyja vychodnyja.

— Ja b skazaŭ, što pakul heta zusim nie prybytkova.

— Heta značyć, vy pracujecie ŭ minus?

— Pakul što tak. Zaroblenaje za zimu tracicca na leta.

Ja chaču, kab brend «Chutar Šabli» rabiŭsia ŭsio bolš papularnym. Hrošaj na baniery ŭ horadzie niama. Čym my možam raskručvać naš chutar? Tolki dobrym imiem i atmaśfieraj. Tamu my zaprašajem: «Siabry, pryjazdžajcie na kancerty i na vychodnyja da nas na pikniki».

My pracujem na budučyniu. Kali na ahrasiadzibie «Chutar Šabli» budzie mini-hatel, jaki možna budzie zdavać kruhły hod, zimoj narod budzie na łyžach katacca, letam — na kvadracykłach. My chočam vyčyścić dalinu raki Bujanki, prakłaści viełasipiedny maršrut. Fiestyvali — heta sposab padtrymać na płyvu imia chutara Šabli, daŭhačasnaja pijar-kampanija. Darečy, u pačatku leta minułaha hoda my ŭ pošuku Google byli na pieršym miescy, abahnaŭšy Chundaj. Kali ŭvieści 2 litary ch i u, vyskokvaŭ chutar Šabli.

— U jakoj stupieni vas kryzis zakranuŭ?

— My pamienšyli kolkaść mierapryjemstvaŭ, u jakija inviestavali hrošy. My mikrafirma, kažučy jurydyčnaj movaj. Značnuju dolu našaj pracy składali zakazy ad firmaŭ na praviadzieńnie mierapryjemstvaŭ, u tym liku karparatyvaŭ. U vyniku kryzisu hetyja zakazčyki syšli. Kali raniej vazili rasijskich vykanaŭcaŭ, to ciapier mnohija sprabujuć abychodzicca biełaruskimi i da taho ž ekanomiać — pravodziać karparatyvy sami. Ale ŭ nas zastajucca pastajannyja zakazčyki, jakija ŭsie hady z nami pracujuć.

— Jak čałaviek, jaki pracuje z mnohimi artystami, skažycie, u biełaruskich vykanaŭcaŭ naohuł jość takoje paniaćcie jak rajdar?

— Tak, viadoma. Va ŭsich jość. Jość bytavy rajdar — kolki butelek minierałki pavinna stajać na scenie, i techničny rajdar — jakaja kolkaść mikrafonaŭ pavinnaja być.

— A ŭ kaho samyja składanyja rajdary?

— Składanyja rajdary ŭ zachodnich zorak. Jak praviła, u Biełarusi praz adsutnaść hrošaj u šou-biznesie niama taho abstalavańnia, na jakim jany pryvykli vystupać. Aścierahaješsia, što ŭ bytavym rajdary zamiežnaha vykanaŭcy budzie prapisany, naprykład, numar luks, zadrapiravany ŭ bezavy koler. Kali hetaha ŭ rajdary niama, to jon prosty.

Šmatlikija hurty, jakija vystupajuć tolki ŭ Biełarusi, majuć začatkavyja rajdary, jakija na słovach ahučvajucca: nam treba 5 mikrafonaŭ, barabany… Nichto nie patrabuje smažanaje parasia padavać u numar.

— Čym budziecie zavablivać publiku hetym letam?

— 30 červienia minski kłub «Hrafici» pravodzić u nas fiestyval PIKNIK.BY. 14 lipienia — fiestyval šamanskaj muzyki z ramantyčnaj nazvaj «Son u letniuju noč». Pryjedzie lehiendarny kalektyŭ ź Piciera «Ole Łukojie», buduć šamany z Łatvii i Litvy. Na 25 žniŭnia zapłanavanaje «Volnaje pavietra».

U budučyni chaciełasia b pravieści vialiki bardaŭski fiestyval — anałah Hrušaŭskaha, jaki abjadnoŭvaje krainy Bałtyi, Ukrainu i Biełaruś.

— Kali da vas z prapanovaj arhanizavać kancert źvierniecca, skažam, Saładucha…

— A čamu nie? Jak heta ni dziŭna, na maju dumku, Saładucha — pazityŭny čałaviek. Pry tym, što ja jaho nie słuchaju i heta nie maja muzyka. U toj ža čas u mianie jość siabry-muzyki, jakija niasuć enierhiju z destruktyŭnym zaradam. I ja nikoli nie vaźmusia za arhanizacyju ich kancertaŭ.

— Paśla vystupu hurta «Łajtsaund» na «Jeŭrabačańni» Łukašenka pryznaŭ, što my zmarnavali vielizarnyja hrošy, a vynik nijaki. Na vašuju dumku, što treba, kab pieramahčy na hetym konkursie?

— Ja liču, što treba pierastać kłapacicca pra «Jeŭrabačańnie». I ŭ pieršuju čarhu prezidentu. Usio pavinna adbyvacca šlacham naturalnaha adboru, biez umiašańnia dziaržavy i ideałahičnych ryčahoŭ. Heta pavinna być asabistaj spravaj telekanała.

Pradstavić našuju krainu moža chto zaŭhodna: «Alaksandra i Kanstancin», jakija pieršyja ŭ Biełarusi šturmavali «Jeŭrabačańnie», J:Mors, NRM, Saładucha. Heta mohuć być małazaprudskija babuli. Ci Hiunieš. Heta moža być chto zaŭhodna nie ź siońniašniaha płejlista. Prosta treba pierastać parycca z hetaj nahody i dazvolić padziejam iści naturalnym šlacham. Ale ŭ nas čamuści «Jeŭrabačańnie» ŭsprymajuć jak Alimpijskija hulni. Zanadta šmat z hetaj nahody abmierkavańniaŭ.

— Čym skončyŭsia kanflikt z administracyjaj kłuba Re:Public paśla sarvanaha kancertu «Krambambuli»? Vy sudzilisia ź imi?

— Nie, u nas jašče ŭsio napieradzie. Viasna ŭ nas była haračaj, i na heta nie było času. Kanflikt zastaŭsia nieraźviazanym, i ja jaho budu zakryvać. Kali ludzi parušajuć svaje damoŭlenaści, niachaj buduć hatovyja adkazvać za svaje słovy. Ja budu źviartacca ŭ sud.

— Chodziać lehiendy pra abiacańni, jakija vy ź Michałkom u junactvie dali adzin adnamu…

— Kaliści my stajali na bałkonie internata ŭ Ściapiancy, abmiarkoŭvali muzyčnaje žyćcio taho času i maryli pra budučyniu. Kazali, jak było b dobra vyraści i źbirać stadyjony. My abodva damahlisia hetaha. Ja spyniŭ sproby zrabicca papularnym šlacham drennaha vakalnaha vykanańnia, ale ŭmieju sabrać stadyjony, u tym liku na Michałka. Spadziajusia, kali-niebudź ja źbiaru stadyjon razam ź im tut, u našaj krainie.

— Maja kaleha, jakuju adpravili na pres-kanfierencyi zorak biełaruskaj estrady, narakała, što nikoha nie viedaje i nie moža adroźnić Afanaśjevu ad Darafiejevaj. Ź inšaha boku, 17-hadovy znajomy z rehijonu niadaŭna pačuŭ biełaruski rok u žyvym vykanańni. Atrymlivajecca, i papsu, i rok-muzykaŭ viedaje vuzkaje koła ludziej. Papularyzavać u rehijonach rok nierealna, tamu što damy kultury i ladovyja pałacy dla ich začynienyja. Jak u takich umovach vykanaŭca moža zrabić sabie imia?

— Dla hetaha ja jezdžu pa roznych ahraturystyčnych sieminarach i raskazvaju pra fiestyvalny ruch u sielskaj miascovaści. Ja liču, što budučynia biełaruskaha šou-biznesu ŭ stvareńni taho, što daŭnym-daŭno jość u ZŠA, Jeŭropie, Indyi. Śviaty viosak, maleńkija sielskija fiestyvali. Kali miascovyja žychary svajo śviata dobra padajuć i pryhoža rekłamujuć, da ich pačynajuć jechać z usich kutkoŭ krainy i zamiežnyja turysty. Niamiecki «Aktoberfest» mienavita tak pačynaŭsia. Heta nasamreč śviata ŭborki ŭradžaju, jak u nas «Dažynki».

— Moža, u nas takija śviaty nie pravodziacca, tamu što dziaržava biare na siabie rolu adzinaha pradziusara? Dniami čytała, što vice-premjer Tozik pravioŭ pasiedžańnie arhkamiteta pa padrychtoŭcy da Kupalla na radzimie Łukašenki. Mnie zdajecca, što heta nie funkcyja vice-premjera — razhladać scenar i suvieniry da śviata.

— U nas jość aniekdot, jaki apisvaje ŭsio, što adbyvajecca ŭ krainie. Pamiatajecie? «Vy navat bulbu nie možacie pierabrać sami!»

Z adnaho boku, ja razumieju luboha kiraŭnika, u tym liku i prezidenta. Chočaš zrabić dobra — zrabi heta sam. Ale, biezumoŭna, treba bolš daviarać ludziam i addavać im paŭnamoctvy. Tady kožny budzie zajmacca svajoj spravaj.

— Ci nie zdajecca vam, što piesieńka Ksienii Dziahielka «Ja — lidar» u niejkaj stupieni i pra našych apazicyjnych palitykaŭ, kožny ź jakich ličyć siabie lidaram?

— Absalutna zhodzien. Pieśnia, vykananaja hetaj dziaŭčynkaj, — kvintesiencyja taho, što adbyvajecca ŭ kultury, ekanomicy i palitycy Biełarusi. Kožny z nas zdahadvajecca, što jon — taja samaja Ksiuša. I kožny havoryć sam za siabie: ja ź vioski, horada, takoha rajona. Šmat u čym heta abmiažoŭvaje razumieńnie taho, što adbyvajecca. Ty žyvieš svaim dvarom i kłapocišsia pra jaho, ale treba razumieć, što za płotam hetaha dvara jość vialiki śviet, jakomu ty pavinien adkryvacca. Heta datyčyć i prostych ludziej, i palitykaŭ z roznych łahieraŭ. Pryjšoŭ čas znosić płot i narmalna suisnavać.

Ksienija Dziahielka — pakazalny piersanaž. Mnie cikava na jaje pahladzieć praz 10–20 hadoŭ. Spadziajusia, u jaje budzie cikavy los. I nie mienš cikavy los čakaje našu krainu. Hałoŭnaje, iznoŭ-taki, — być na baku śviatła, nieści pazityŭ.

Taćciana Husieva, Salidarnaść

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj
ananimna i kanfidencyjna?

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0
Kab pakinuć kamientar, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
Kab skarystacca kalendarom, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
PNSRČCPTSBND
12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031