Znajści
Ałharytmičny łacinski varyjant
16.02.2010 / 00:3023RusŁacBieł

Bjuć nie za polskaść, a za dziorzkaść

Niepakorlivy źviaz palakaŭ prosta patrapiŭ pad razdaču. Nie stolki pavodle etničnaj prykmiety, kolki mienavita tamu, što ŭparty. Piša Alaksandr Kłaskoŭski.

Vialiki elektaralny siezon biełaruskija ŭłady pačynajuć u svaim repiertuary. Abkładvajuć apazicyju čyrvonymi ściažkami na miascovych vybarach (voś tut, tut i tut — karaciej, amal usiudy, akramia sabačych vyhanaŭ — źbirać podpisy niz-zia!). Dajuć dychtu «Maładomu frontu» na dzień śviatoha Valancina. Narešcie, iznoŭ uzialisia kałašmacić niepryznany źviaz palakaŭ. Što, da djabła Jeŭropu, kapiec dyjałohu?

U paniadziełak zatrymany dziasiatki aktyvistaŭ SPB. Nie viedaju, jak pierakłaści zachodnikam, ale ŭ nas heta zaviecca chapunom.

Aktyvisty nakiroŭvalisia ŭ Vałožyn padtrymać na sudzie lidera miascovaj supołki Teresu Sobal, ale sami patrapili pad chutki sud. U polskich viarchach lichamankava rajacca: jak reahavać? Padtrymka dyjaspary — važny kampanient zamiežnaj palityki Varšavy. Dyj prosta sprava honaru dla ambicyjnych palakaŭ.

Napiaredadni ŭ Minsku padobnym chapunom zaviaršyłasia akcyja MF na dzień śviatoha Valancina. Taćciana Šapućka, vyklučeńnie jakoj z univiersiteta za pajezdku ŭ Brusiel na Forum hramadzianskaj supolnaści ŭžo aburyła Jeŭropu, ciapier atrymała jašče i čerapna-mazhavuju traŭmu.

U naziralnikaŭ moža skłaścisia ŭražańnie, što raspracoŭščyki takich bliskučych apieracyj dumajuć naohuł nie hałaŭnym, a, skažam tak, śpinnym mozham.

Navošta tupa razdražniać Jeŭraźviaz, kali tolki-tolki naładzili prasłavuty prahmatyčny dyjałoh? Hrošy ž na padtrymku štanoŭ u pieryjad kryzisu iduć jakraz z praklataha Zachadu. A Rasija dzieści navat sa ździekam daje zrazumieć, što durnica skončyłasia. I što, naadvarot, čas sastupać aktyvy.

Siarod palitołahaŭ modnym staŭ tezis: maŭlaŭ, polskaja dyjaspara dla ŭładaŭ Biełarusi ź ich saŭkovym mientalitetam — heta niejkaja piataja kałona. Mroicca ekspansija čortavych łacincaŭ. Adarvuć Hrodzienščynu z Brestčynaj — i vokam nie mirhnuć.

Badaj, nie biez taho: adpaviedny punkcik u tutejšaha načalstva prysutničaje. Adnak minski analityk Andrej Fiodaraŭ z takoj traktoŭkaj spružynaŭ siužetu nie zusim zhodny. Na jaho dumku, «u viarchach vielmi dobra ŭśviedamlajuć: sama pa sabie takaja struktura, jak SPB, nijakaj realnaj pahrozy dla ich nie ŭjaŭlaje. Ale jany vielmi aścierahajucca: varta chacia b raz pakazać słabaść — u ich ułasnym, viadoma, razumieńni, — rana ci pozna situacyja moža stać niekiravanaj».

Heta, mabyć, bližej da praŭdy.

Niepakorlivy źviaz palakaŭ prosta patrapiŭ pad razdaču. Nie stolki pavodle etničnaj prykmiety, kolki mienavita tamu, što ŭparty. Upartaść ža siłkujecca, što zusim nie sakret, padtrymkaj Varšavy. Ale heta ŭžo reč druhasnaja.

Simvalična, što z raźbiežkaj u dzień učynili dva roznaskiravanyja chapuny — suprać nibyta ahientaŭ upłyvu Varšavy i suprać maładoj hienieracyi biełaruskich nacyjanalistaŭ z MF. Dušać usio, što varušycca.

Paralelna cisnuć na tych, chto sabraŭsia vyłučacca ŭ kandydaty biez papytańnia, «suproć šerści». Hetak ža presinhujuć i mierkavanych členaŭ ich kamandaŭ. Pryčym paśla skandału z partyjnymi nastaŭnikami, jakich prapracoŭvali hrupaj na ŭzroŭni minskaj abłasnoj viertykali, dziaržaparat, pavodle słoŭ partyjnych aktyvistaŭ, staŭ dziejničać biez šumu i pyłu. Łatentna. Jak u viadomym rekłamnym roliku: «Treba ź im papracavać… Pa indyvidualnaj prahramie».

Paśla «ščyrych razmoŭ» z surjoznymi dziadźkami to adzin, to druhi patencyjny vyłučeniec apazicyi na miascovych vybarach vypadaje z abojmy. Vybary ž pa-lubomu nulavyja — i što da resursaŭ, i što da šancaŭ — a voś žyć u svaim rajonie, dzie ŭsio pad kaŭpakom, daviadziecca i paśla kampanii.

Nu, a suprać tych, chto pojdzie da kanca, budźcie ŭpeŭnieny, užyvuć pry patrebie i arsienał bolej žorstki.

Chacia na miascovych vybarach asabliva ščyravać, mabyć, nie pryjdziecca: nie toj napał. A voś prezidenckaja kampanija, kali «staŭka bolšaja čym žyćcio», nie dapuskaje santymientaŭ u pryncypie.

Viadoma, ź Jeŭropaj svarycca niepažadana, ale zachavańnie ŭłady — heta dla ciapierašniaha kiraŭnictva Biełarusi takaja zvyškaštoŭnaść, na fonie jakoj ćmianiejuć usie zamiežnapalityčnyja trendy i brendy.

Tym bolej što pad brendam Jeŭraźviazu mocnaj palityki ŭ biełaruskim pytańni nie nazirajecca. U minskich kabinietach prasiekli: Brusiel užo ŭlez pa vušy u kalainu narmalizacyi. Siońnia stała vyrazna bačna, što hulnia pa vialikim rachunku idzie na ŭmovach Minska. Vycisnuć ź biełaruskich uładaŭ zalikovuju dozu palityčnaj libieralizacyi praktyčna niemahčyma.

Ciapier voś polski premjer Donald Tusk zajaŭlaje, što piernik u dačynieńni da Minska hetak ža nie pracuje, jak nie spracavaŭ i bizun. Treba, maŭlaŭ, iznoŭ mianiać stratehiju.

Ale, pa-pieršaje, brusielskim strateham nie chočacca pryznavać, što akazalisia — hm-hm! — trochi naiŭnymi. Pa-druhoje, a jakimi ryčahami možna nacisnuć na Łukašenku?

Toje, što Varšava rychtuje niejki čorny śpis nieŭjaznych (nibyta ŭniasuć tudy lideraŭ aficyjoznaha źviazu palakaŭ), dla biełaruskaha kiraŭnictva strach nie vialiki. Ad taho, što ŭ Polšču nie puściać, skažam, pana Stanisłava Siamašku, u Administracyi prezidenta, sami razumiejecie, vałasy na sabie rvać nie stanuć.

Dyk čym ža praniać?

Daŭnym-daŭno amierykanski sienatar Mark Chenna pažartavaŭ: «U palitycy važnyja tolki dźvie rečy. Pieršaja — hrošy, i ja zabyŭsia, jakaja druhaja».

Minsk spaviadaje hetu maksimu na poŭnym surjozie, apantana. Da vysmoktvańnia hrošaj u vyhladzie lhotaŭ (tannyja haz, nafta i h.d.) źvioŭsia ŭvieś maskarad «braterskaj intehracyi» z Rasijaj. Zachad dla aŭtarytarnaha biełaruskaha režymu — taksama nie bolej čym hrašovy miašok. A ŭsie svaje demakratyčnyja kaštoŭnaści niachaj, miakka kažučy, trymaje pry sabie.

Nie toje što tutejšaje načalstva śpiecyjalna ćvielić Jeŭraźviaz. «Polski front», dyj luby inšy, dapamahaje zamiežnaj palitycy jak chvarobie kašal. Ale biez unutranych palitzačystak adbudavanaja tut sistema nie moža.

Treba padtrymlivać uzrovień strachu. Lipki, brydzieńki paŭsiadzionny strach — heta jak zmazka dla «biełaruskaj madeli».

Nu, a za adnym macham atrymlivajecca i test na stupień talerantnaści Jeŭropy da takich voś pieryjadyčnych łakalnych najezdaŭ-chapunoŭ.

Jeŭropa čuchaje repu. Byccam i nie nazavieš kryvavaj dyktaturaj, choć i svabodaj nie pachnie. Viazki presinh z punktavymi ŭkołami, kab bolš dziorzkija nie nadta vystupali. Masa ž apalityčnaja i pahružana ŭ pytańni pobytavaha samavyžyvańnia. Heta hałoŭnaja akaličnaść, jakaja raźviazvaje ruki ŭładanoscam. A mlavyja sientencyi z Brusiela i Strasburha — nie kałyšuć.

Kali jašče i paljucca, naprykład, anansavanyja kitajskija hrošy (lik na miljardy dołaraŭ), to dyjałoh ź Jeŭropaj moža akazacca i zusim spravaj fakultatyŭnaj. Heta adznačałasia na niadaŭniaj kanfierencyi Biełaruskaha instytuta stratehičnych daśledavańniaŭ.

Praŭda, uschod — sprava tonkaja. Ci, naadvarot, toŭstaja — kali mieć na ŭvazie zamaški adnoj dobra viadomaj «enierhietyčnaj impieryi». Tak što zachodnija hrošyki mohuć jašče spatrebicca.

I tamu, chutčej za ŭsio,

Minsk z Brusielem pradoŭžać rypučy dyjałoh na roznych movach. Mlava svaračysia časam z nahody jakoha-niebudź čarhovaha chapunu.

Alaksandr Kłaskoŭski, BiełaPAN.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0
Kab pakinuć kamientar, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
Kab skarystacca kalendarom, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera