Znajści
Ałharytmičny łacinski varyjant
22.01.2019 / 19:032RusŁacBieł

U kniharniach źjaviŭsia biełaruski pierakład knihi Pamuka «Stambuł. Horad i ŭspaminy»

«Stambuł. Horad i ŭspaminy» — kniha adnaho z samych čytanych piśmieńnikaŭ našaha stahodździa, Archana Pamuka. Jaho knihi pierakładzieny na 64 movy. U 2006 hodzie Pamuk atrymaŭ Nobieleŭskuju premiju jak aŭtar, «jaki ŭ pošukach miełanchaličnaj dušy rodnaha horada vyjaviŭ novyja simvały dla sutyknieńnia i pieraplacieńnia kultur». Kniha ŭpieršyniu pabačyła śviet u 2003 hodzie. Ciapier «Stambuł» vyjšaŭ pa-biełarusku ŭ pierakładzie Taćciany Urubleŭskaj-Tokier. Publikujem uryvak z knihi.

Kali b maju babulu spytali ab jaje pierakanańniach, jana b adkazała, što padtrymlivaje prajeŭrapiejskija reformy Ataciurka, ale, papraŭdzie, jaje, jak i ŭsich astatnich žycharoŭ horada, što Zachad, što Uschod nie vabili zusim. Jana i z domu vychodziła vielmi redka. Dla jaje, jak i dla bolšaści nasielnictva, dom i byŭ horadam, jana nie cikaviłasia ni pomnikami architektury Stambuła, ni jaho historyjaj, ni jaho «słavutaściami». Choć i była pavodle adukacyi nastaŭnicaj historyi. Paśla zaručyn z maim dziedam, tady išoŭ 1917 hod, jašče da ich viasiella, jana pajšła ź im na spatkańnie ŭ restaran, što dla Stambuła 1910-ch było davoli advažnym učynkam. Nakolki ja mahu sabie ŭjavić, heta byŭ restaran-kazino ŭ Pery, tam padavali ałkaholnyja napoi, i jany siadzieli adno nasuprać adnaho, a kali dziadula spytaŭ, što jana budzie pić (u sensie harbatu, limanad), babula padumała, što joj prapanoŭvajuć ałkahol, i dała vielmi rezki, jak na jaje, adpor: «Ałkahol ja nie ŭžyvaju, šanoŭny spadar».

Praz sorak hadoŭ za śviatočnym stałom babula, byvała, vypivała šklanačku piva i, paviesialeŭšy, čarhovy raz pierakazvała hetuju dobra znajomuju ŭsim historyju, a paśla doŭha śmiajałasia. A ŭ budnyja dni jana, siedziačy ŭ vialikaj haścioŭni ŭ svaim zaŭsiodnym kreśle, ad śmiechu viartałasia znoŭ da śloz pa mužu, «vyklučnym čałavieku», jaki tak rana pajšoŭ ad nas i jakoha ja bačyŭ tolki na niekalkich fotazdymkach. Pakul jana płakała, ja sprabavaŭ ujavić sabie babulu ŭ maładości, jak jana radasnaja hulała pa vulicach. Ale ŭbačyć u hetaj pyšnaj, spakojnaj renuaraŭskaj matronie tonieńkuju, vysokuju, niervovuju žančynu z karciny Madyljani mnie ŭdavałasia ź ciažkaściu.

Paśla taho jak dziadula zarabiŭ svoj kapitał, jon niečakana pamior ad lejkiemii, a babula «ŭznačaliła» našu vialikuju siamju. Kuchar Biekir, jaje addany siabra, kali byvaŭ stomleny jaje biaskoncymi zahadami i paprokami, ź lohkaj ironijaj kazaŭ: «Jak skažacie, načalnik!» Što praŭda, babuli byŭ padnačaleny tolki dom, pa jakim jana chadziła ź vialikim źviazkam klučoŭ. Baćka z bratam jašče ŭ maładyja hady stracili fabryku, jakaja dastałasia im ad dzieda, ich šyrokamaštabnyja budaŭničyja prajekty i ryzykoŭnyja inviestycyi praharali, i babula, sama siedziačy ŭvieś čas doma, na ich prośbu pakrysie raspradavała reštu dziedavaj majomaści, budynki, pavierchi, kvatery i, papłakaŭšy troški, prasiła synoŭ nastupny raz być aściarožniej.

Ranišnija hadziny babula pravodziła ŭ łožku, ležačy pad vialikaj toŭstaj koŭdraj, abapirajučysia na stos vielizarnych puchovych padušak. Kožnuju ranicu kuchar Biekir prynosiŭ joj šyroki padnos ź jajkami ŭśmiatku, maślinami, brynzaj i padsmažanym chlebam, jaki akuratna staviŭ na vyšyvanuju kvietkami padušku, pakładzienuju pasiaredzinie koŭdry (krychu psavała karcinu tolki hazieta, ucisnutaja pamiž paduškaj i srebnym padnosam) — tak, u łožku, za doŭhim śniadankam i čytańniem haziety, jana prymała pieršych naviednikaŭ. (Ad babuli ja pieraniaŭ zvyčku pić sałodki čaj, trymajučy ŭ rocie kavałak ćviordaj brynzy.) Pieršym zachodziŭ moj dziadźka, jaki nikoli nie sychodziŭ na pracu, nie pacałavaŭšy mamu na raźvitańnie. Potym zabiahała ciotka, da taho času jana paśpiavała pravieści muža na pracu i sama ŭžo trymała ŭ rukach sumku. Kožnuju ranicu zachodziŭ i ja, jak dvuma hadami raniej moj brat, — niezadoŭha da škoły ja z babulaj vučyŭsia čytać; ja braŭ sšytak, i, prymaściŭšysia na krajočku koŭdry, sprabavaŭ spaścihnuć tajamnicu litar. Jak vyśvietliłasia potym u škole, vučycca čamu-niebudź u inšych mnie vielmi nudna, a vyhlad čystaj staronki vyklikaje žadańnie nie napisać štości, a ŭsiu jaje spres razmalavać.

Pasiarod našaha nievialikaha ŭroka ŭ pakoj zachodziŭ Biekir i kožny raz kazaŭ tuju samuju frazu: «Što my im siońnia damo?»

Jon zadavaŭ svajo pytańnie z usioj surjoznaściu, byccam havorka išła pra toje, kab nakarmić cełuju balnicu abo vajskovuju kazarmu. Babula z kucharam pačynali abmiarkoŭvać, chto i ź jakich kvater pryjdzie na abied i na viačeru i što dla ich pryhatavać, u pošukach natchnieńnia babula zazirała ŭ vialiki adryŭny kalandar, poŭny samych raznastajnych źviestak, u kancy kožnaj staronki tam źmiaščałasia «mieniu dnia»; a ja tym časam hladzieŭ na varonu, što kružlała vakoł kiparysa na zadnim dvary.

Biekir nie stračvaŭ pačućcia humaru, niahledziačy na ŭsie svaje razmaityja spravy i kłopaty, kožnamu z unukaŭ svajoj haspadyni, jakija biehali z pavierchu na pavierch, jon daŭ pa mianušcy. Mianie jon nazyvaŭ Varonaj. Praz šmat hadoŭ jon patłumačyŭ mnie, što nazvaŭ mianie tak, bo ja ŭvieś čas sačyŭ za varonami, jakija siadzieli na susiednich dachach, i jašče tamu, što ja byŭ vielmi chudy. Moj brat, jaki vielmi lubiŭ svajho plušavaha miadźviedzia i nikoli ź im nie razłučaŭsia, atrymaŭ mianušku Niańka, adzin z maich stryječnych bratoŭ, u jakoha byli davoli raskosyja vočy, staŭ Japoncam, inšy, jaki vyłučaŭsia ŭpartaściu, — Kazoj, a treci, jaki na­radziŭsia niedanošanym, — Paŭhodkam. Mnohija hady jon klikaŭ nas hetymi mianuškami, i ŭ jahonym hołasie mnie čulisia notki piaščoty.

Na babulinym tualetnym stoliku, jak i na maminym, sta­iała takoje samaje lusterka; mianie tak i ciahnuła rasčynić jaho stvorki i ŭbačyć, jak majo adlustravańnie hublajecca ŭ biaskoncaści, ale dakranacca da jaho było zabaroniena. Sprava ŭ tym, što babula, jakaja pa paŭdnia pravodziła ŭ łožku, nikoli nie vykarystoŭvała jaho na toje, kab rabić makijaž, jana ŭstalavała svajo lusterka takim čynam, kab u im možna było z łožka ŭbačyć uvieś doŭhi kalidor, čorny chod, piaredni pakoj i haścioŭniu da samaha dalokaha akna, takim čynam, hledziačy ŭ lustra, babula mahła sačyć za padziejami ŭ domie: chto pryjšoŭ i chto syšoŭ, chto jakija viadzie pa kutach razmovy i ci nie bjucca adzin z adnym jaje ŭnuki. U domie zaŭždy panavaŭ paŭzmrok, tamu, hledziačy na ciomnaje adlustravańnie, babula nie zaŭsiody mahła razabrać, što mienavita adbyvajecca kala jakoha-niebudź pierłamutravaha stolika, tady jana z usiaje siły klikała Biekira, jon adrazu źjaŭlaŭsia i dakładaŭ, chto i što robić.

Paśla abiedu babula čytała hazietu i časam vyšyvała kvietkami navałački, ale čaściej za ŭsio jana kuryła cyharety i hulała ŭ biezik u kampanii niekalkich pani svajho vieku ź Nišantašy. Pamiataju, što im zdarałasia hulać i ŭ pokier. U miakkim-miakkim, kryvava-čyrvonaha koleru aksamitnym miašečku, ź jakoha babula dastavała sapraŭdnyja hulniovyja fiški, lažali jašče i staryja asmanskija maniety, ź dziračkami, z nasiečkaj na hurcie, ź piačatkami sułtanaŭ. Ja lubiŭ, prymaściŭšysia ŭ kutku, vazicca ź imi.

Adna z žančyn za hulniovym stałom kaliści žyła ŭ sułtanskim haremie, paśla padzieńnia Asmanskaj impieryi sułtanavy siamiejniki (jazyk nie pavaročvajecca skazać «pradstaŭniki dynastyi») byli vymušanyja pakinuć Stambuł, harem byŭ raspuščany, i jana vyjšła zamuž za adnaho z kaleh majho dzieda. My z bratam pieradražnivali praźmierna pačcivyja słovy «vaspani, šanoŭnaja spadarynia», jakija jany z babulaj kazali adna adnoj, niahledziačy na toje što byli siabroŭkami, pry hetym jany papoŭnicy aplatali maślenyja bułački i tosty z syram, jakija Biekir prynosiŭ prosta ź piečy. Abiedźvie jany byli poŭnymi damami, ale nie brali heta da hałavy, bo ŭ ich časy paŭnata nie ličyłasia zahanaj. Raz na sto hadoŭ maja pyšnaciełaja babula ŭsio ž vychodziła z domu, naprykład, kali jaje zaprašali ŭ hości, tady padrychtoŭka pačynałasia za niekalki dzion i apošnim jaje etapam było zaciahvańnie harseta, dziela čaho ź pieršaha paviercha klikali žonku šviejcara, Kamier-chanym, kab jana z usich sił pazaciahvała harsetnyja šnurki. Hetaja scena adbyvałasia za šyrmaj, i ja, uzdryhvajučy, naziraŭ za tuzańniem i šmorhańniem, padčas jakoha babula raz-poraz uskrykvała: «Cišej, dačuška!» A za niekalki dzion da hetaha prychodziła pani, jakaja rabiła babuli manikiur i piedykiur; ja byŭ začaravany jaje pracaj, jana rasstaŭlała pa ŭsim pakoi piemzy, taziki z mylnaj vadoj, ščotački i mnostva inšych zahadkavych prystasavańniaŭ i hadzinami čaravała nad babulinymi paznohciami; ale bolš za ŭsio mianie zajmali šaryki z vaty, jakimi manikiurša raździalała puchłyja babuliny palcy na nahach, pakul farbavała paznohci ŭ ahnista-čyrvony koler, heta vabiła i hidziła adnačasova.

Praz dvaccać hadoŭ, kali ŭsie my raźjechalisia pa inšych damach i rajonach, babula pa-raniejšamu žyła ŭ domie siamji Pamuk, i kožny raz, kali ja ranicaj prychodziŭ naviedać jaje, jana lažała ŭsio ŭ tym samym łožku ŭ paŭciemry siarod sumačak, haziet i padušak. U pakoi stajaŭ usio toj samy, ni na što nie padobny vodar, sumieś pachaŭ myła, adekałonu, pyłu i dreva. Siarod rečaŭ, ź jakimi babula nikoli nie razłučałasia, byŭ toŭsty sšytak u skuranoj vokładcy. Kožny dzień jana zapisvała rachunki, uspaminy, źjedzienyja stravy, vydatki, płany, jakoje staić nadvorje i inšyja padobnyja rečy ŭ hety dziŭny «pratakolny» sšytak. Mahčyma tamu, što niekali babula vyvučała historyju, jana lubiła časam ź ironijaj uspomnić asmanskija «cyrymonii» i ich movu, a hety «pratakoł» davaŭ joj takuju mahčymaść; a inšym vynikam jaje cikavaści da historyi stali imiony jaje ŭnukaŭ, kožnamu z nas było dadziena imia jakoha-niebudź pieramožnaha sułtana časoŭ stanaŭleńnia Asmanskaj impieryi. Kožny raz, uvachodziačy ŭ pakoj, ja całavaŭ joj ruku, i jana davała mnie hrošy, jakija ja, ani nie biantežačysia, z radaściu chavaŭ u kišeniu, paśla ja va ŭsich padrabiaznaściach raskazvaŭ, jak tam žyvuć tata, mama i brat, a jana časam začytvała mnie sioje-toje sa svajho sšytka.

«Prychodziŭ moj unuk Archan. Vielmi razumny, miły chłopčyk, jon vučycca va ŭniviersitecie na architektara. Ja dała jamu dziesiać lir. Kali budzie na toje Božaja vola, kali-niebudź jon dasiahnie pośpiechu, i tady imia Pamuk znoŭ buduć pramaŭlać z pavahaj, jak za časoŭ jaho dzieda».

Pračytaŭšy niešta, jana z zahadkavaj iraničnaj uśmieškaj hladzieła na mianie, akulary rabili pozirk jaje zatumanienych kataraktaj vačej jašče bolš dziŭnym, a ja sprabavaŭ razhadać, što kryjecca za jaje ironijaj: naśmieška nad saboj abo razumieńnie taho, jakaja ŭsio ž niedarečnaja štuka — žyćcio, i sprabavaŭ adkazać joj takoj ža ŭśmieškaj.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0
Kab pakinuć kamientar, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
Kab skarystacca kalendarom, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
PNSRČCPTSBND
12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031