Znajści
Ałharytmičny łacinski varyjant
30.04.2024 / 19:094RusŁacBieł

«Marynka, pryniasi mnie nohi z bakoŭki!» Jak žyvie Iryna, jakoj žatkaj kambajna adrezała ruki i nohi

Uvosień budzie piać hadoŭ z taho času, jak Iryna Kraŭčanka ŭvadnačas straciła abiedźvie ruki i nohi. Padziei vieraśnioŭskaha dnia 2019 hoda jaje pamiać zafiksavała ŭ drabniutkich detalach. Varta tolki padumać pra heta — i pierad vačyma źjaŭlajucca žudasnyja abryŭki taho, što adbyvajecca: raptam źjaŭlajecca kambajn, milhaje ŭ žatcy adrezanaja ruka, praniźlivy kryk kiroŭcy i karotkaja dumka pra toje, što ruku ŭžo nie pryšyjuć. Lifciorka Dziaržynskaj balnicy, kudy ekstranna dastavili paciarpiełuju, zirnuŭšy na Irynu, skazała: «Ty vyžyvieš!» I Ira vyžyła. Da 2020 hoda pra jaje kłapaciŭsia Siarhiej — mužčyna, ź jakim jany pražyli razam 17 hadoŭ. Jon zabraŭ Iru ź lakarni i ŭ litaralnym sensie staŭ jaje rukami i nahami. Kali hetuju adzinuju aporu jana straciła, tady i apynułasia na sacyjalnym łožku ŭ Frunzienskaj učastkovaj balnicy. «Anłajnier» źjeździŭ tudy, kab pahavaryć ź Irynaj pra jaje niaprostaje žyćcio i da, i paśla niaščasnaha vypadku.

«Była ŭ śviadomaści, lažała tvaram na ziamli i hladzieła na čyjeści nohi»

Frunzienskaja rajonnaja balnica znachodzicca ŭ ahraharadku Dvoryšča Dziaržynskaha rajona. Heta adnapaviarchovy budynak, pafarbavany ŭ standartny sałatavy koler, raźličany na 40 łožkaŭ, ź ich 15 — siastrynskaha dohladu. Usie jany zaniatyja. Tut znachodziać časovy prytułak tyja, chto ŭžo nie moža pakłapacicca pra siabie samastojna, i inšaj mahčymaści, akramia jak atrymać dapamohu ŭ balnicy, nie maje.

Zvyčajna pacyjenty tut padoŭhu nie lažać: paśla zakančeńnia troch miesiacaŭ ich imknucca raźmierkavać pa damach-internatach. Ale nie zaŭsiody heta ŭdajecca, i niekatoryja žyvuć u balnicy hadami.

Dakumienty Iryny Kraŭčanki, naprykład, byli ŭžo hatovyja da taho, kab jana pierajechała na pastajannaje miesca žycharstva ŭ dom-internat. Ale jana admoviłasia i ź lutaha 2020 hoda žyvie ŭ čatyrochmiascovaj pałacie ź vidam na byłuju hramadskuju łaźniu, stylny čyrvony katedž i vysokija chvoi z puchnatymi halinami. Pryznajecca, što joj tut padabajecca.

Na tumbačcy kala łožka ŭ Iryny lažyć stos žanočych ramanaŭ. Litaraturu prynosić miascovaja biblijatekarka Iryna Alaksiejeŭna — za čatyry hady jana vyvučyła husty čytački i biespamyłkova padbiraje dla jaje knihi.

— Ciapier čytaju raman «Čornaja koška ŭ lusterku», — havoryć Iryna. Jana dakranajecca da vusnaŭ pravaj kuksaj, zmočvaje jaje ślinaj, jak kali b heta byli palcy, pierahortvaje staronku, zatym jašče adnu.

Pravaja ruka ŭ jaje zachavałasia lepš: nie zakranuty łokcievy vyhib, za košt čaho sfarmavałasia vuzkaja kuksa. Levaja ž, adsutnaja da plača, da štodzionnaha žyćcia amal nie prystasavanaja. Adnak u peŭny momant i jana važnaja: usio cieła ŭklučajecca ŭ praces, kali Iryna, naprykład, samastojna pierałazić z łožka ŭ invalidnaje kresła i nazad.

Ramany, što čytaje Iryna, lohkija i vielmi dalokija ad realnaha žyćcia — takaja supraćvaha joj, kaža, i patrebna, kab adciahnucca. Da historyi piacihadovaj daŭniny žančyna starajecca lišni raz nie viartacca, ale kali prosiać, to raskazvaje pra ŭsio spakojna, u detalach uspaminajučy tyja žudasnyja padziei.

— Heta była piatnica, 20 vieraśnia 2019 hoda. U toj dzień ja pajechała na maršrutcy ź Dziaržynska na lecišča ŭ Turjakava — tam u śviakruchi byli aharod, parnik z pamidorami, ahurkami i piercami. Ja była ŭ pracoŭnaj śpiecvopratcy, jakuju mnie addaŭ muž, — lohkaj zialonaj kurtcy i štanach.

Pobač z prypynkam jość hrybny les — vyrašyła tudy zajści, zrezaŭšy šlach praz kukuruznaje pole. Idu i čuju: zdajecca, traktar idzie! Kukuruza vysokaja, ničoha nie vidać, adkul huk idzie, niezrazumieła. Dumaju, daj adyjdu ŭbok. I nie paśpieła!

Spačatku mnie adrezała nohi, potym padkinuła ŭvierch, i ja ŭpała na ziamlu. I ŭžo kali lažała, zaciahnuła spačatku adnu ruku, potym druhuju. Uvieś hety čas ja była ŭ śviadomaści, i mnie zdavałasia, što nohi jak byccam adściabali krapivoj. Potym ja mimachodź ubačyła svaju ruku ŭ žatcy i padumała: usio, užo nie pryšyjuć.

Kambajnier spyniŭsia, jak tolki zmoh zaŭvažyć čałavieka na ziamli. Iryna kaža, što jon mocna kryčaŭ — byŭ u šoku.

— Ja lažała tvaram na ziamli i hladzieła na čyjeści nohi ŭ botach. Uvieś čas była ŭ śviadomaści. Ludziej nabiehła šmat, jany stajali kupkaj na poli i bajalisia padyści — čakali MNS, kab vyciahnuć mianie sa žniajarki.

Pieršaj pryjechała chutkaja, lekary razrezali rukaŭ, zrabili ŭkoł. Potym pryjechali ratavalniki, dastali sa žniajarki. Kambajnieru, pamiataju, taksama było drenna. Jamu lekary chutkaj vyklikali novuju bryhadu, bo zajmalisia mnoju.

«Kali Siarhiej pamior, ja sama patelefanavała jahonaj rodnaj siastry, uziaŭšy telefon zubami»

Prosta z pola paciarpiełuju dastavili ŭ apieracyjnuju Dziaržynskaj rajonnaj balnicy. Lifciorka, akinuŭšy jaje pozirkam, abnadziejliva skazała: «Ty vyžyvieš!» I Ira vyžyła. Praz čatyry dni jaje z reanimacyi ŭžo pieraviali ŭ chirurhiju, dzie jana pralažała bolš za dva miesiacy.

Sa špitala jaje zabraŭ Siarhiej — mužčyna, ź jakim jany pražyli razam 17 hadoŭ. Jany nie byli raśpisanyja, ale Iryna nazyvała jaho mužam.

— Da znajomstva ź Siarhiejem žyła ŭ internacie ŭ Dziaržynsku. Napeŭna, pakoj da hetaha času za mnoj ličycca, ale žyć tam, navat kali b ja zachacieła, užo nie zmahu: pobač pastajanna pavinien chtości być. A Siarhiej, niahledziačy na toje, što maci jaho adhavorvała (z-za hetaha Iryna dahetul nie razmaŭlaje sa śviakruchaj. — Zaŭv. «Anłajniera»), zabraŭ da siabie i zvolniŭsia z pracy, kab dahladać mianie. Karmiŭ z łyžački, paiŭ, kupaŭ, pampiersy mianiaŭ. Adzin raz mnie daviałosia pajechać u balnicu, kab prajści kamisiju na hrupu. Tady ja zrazumieła, što bieź Siarhieja ja ničoha sama nie mahu — navat patelefanavać.

Mienavita ŭ toj karotki balničny pieryjad Iryna navučyłasia samastojna karystacca telefonam: brała ŭ zuby ałovak i naciskała na knopki. Hety navyk vielmi spatrebiŭsia joj, kali lutaŭskaj ranicaj Siarhiej pryloh pobač na łožak i staŭ zadychacca.

— Usio było jak zvyčajna: ja schadziła na «utku», Siarhiej vynies jaje ŭ prybiralniu, viarnuŭsia i pryloh pobač. Jašče siami hadzin nie było. Potym raptam zachrypieŭ dvojčy — i ŭsio, ja razumieju, što jaho, napeŭna, užo niama. Ja źlezła z łožka i na kalenačkach abyšła vakoł kanapy, tamu što jahony telefon lažaŭ na stale, a nie kala mianie. Zubami ŭziała telefon, ałovak i nabrała jahonaj rodnaj siastry Iry.

«Marynka, pryniasi maje nohi!»

Praz dva dni paśla śmierci Siarhieja Iryna apynułasia na sacyjalnym łožku ŭ Frunzienskaj učastkovaj balnicy ahraharadka Dvoryšča. Kaliści jana vučyłasia tut u miascovaj škole — i miesca, i ludziej viedaje dobra.

— Paśla śmierci Siarhieja ja zrazumieła, što bolš niama toj apory, jakaja ŭ mianie była. Razumieła, što treba niejak spraŭlacca samoj. U pieršyja dni, naprykład, nie mahła sadzicca na vazok i nazad — dapamahali sanitarački i miedsiostry. A potym vyrašyła sprabavać samastojna — tak i navučyłasia.

Dzień Iryny padstrojeny pad balničny raskład: padjom a vośmaj ranicy, śniadanak, abied, viačera i televizar ź piataj da dziasiataj viečara. Z tualetam, hihijenaj i apranańniem dapamahajuć sanitarki, jakim žančyna vielmi ŭdziačnaja za trapiatki kłopat. Kali treba zavaryć kavu ci vyjechać na vulicu, tut zaŭsiody pobač viernaja Maryna, jaje susiedka pa pałacie.

Prymać ježu Iryna navučyłasia samastojna dziakujučy sanitarcy Anžele Branisłavaŭnie. Taja padhledzieła ŭ internecie łajfchak: zrabiła z płastykavaj butelki i łyžki zručnaje prystasavańnie — i sprava pajšła.

— Spačatku jana dapamahała mnie nadziavać hety samarobny «pratez», a potym ja i sama nałaŭčyłasia. Jem hetaj łyžačkaj usio: i pieršaje, i druhoje, i navat jajka začapić mahu!

Zrešty, u Iryny jość sapraŭdnyja pratezy noh i pravaj ruki, vyrablenyja pa jaje mierkach. Zrabili ich jašče ŭ pracesie reabilitacyi, kali žančyna paśla ciažkaj traŭmy adnaŭlałasia ŭ Minsku. Praŭda, pratezy nie vykarystoŭvajucca i zachoŭvajucca ŭ bakoŭcy ŭ kancy kalidora.

— Marynka, pryniasi mnie nohi, — prosić Iryna siabroŭku. — Pakažu, ale nadziavać nie budu: nie ŭlezu ŭžo!

U balnicy Maryna žyvie prykładna stolki ž času, kolki i Iryna. Napeŭna, tamu i pasiabravali, choć žančyny — supraćlehłaści adna adnoj. Maryna — dalikatnaja, vielmi adčuvalnaja, ź sinimi naiŭnymi vačyma i karotkaj stryžkaj. Pačuŭšy prośbu Iryny, jana pasłuchmiana źnikaje za dźviaryma.

— Voś tvaje «nohi», — kaža Maryna.

Jana stavić ciažki miašok kala łožka i z namahańniem sprabuje vyciahnuć adtul pratezy.

— Kali my byli ŭ kabiniecie ŭ lekara, niaviestka ŭbačyła na płakacie pryhožy pratez i spytałasia: «A kolki takaja ruka budzie kaštavać?» Kali jon skazaŭ, što €50 tys., my i raty pazakryvali. Tak, jana ŭsio robić, hetaja ruka, ale ŭ nas takich hrošaj nikoli nie budzie, — kaža Iryna, razhladajučy ŭłasny pratez dla pravaj ruki.

Palcy prateza płastmasavyja, ćviordyja, ruchać imi možna za košt trosika — kali jon naciahvajecca, palcy ściskajucca.

— Nu voś papierku možna začapić, za pusty kubak mahu ŭchapicca, za dźviarnuju ručku, a voś poŭnuju kružku ŭžo nie padymu, i łyžku taksama, — pakazvaje Iryna, na što zdolnaja z takoj rukoj.

— Nu, što heta za pratez? — zastupajecca za Irynu adzin z supracoŭnikaŭ, pačuŭšy naša abmierkavańnie ŭ doŭhim balničnym kalidory. — Ira im chiba što cyharetu trymać mahła! A tak tołku mała.

Irynu takaja «padtrymka» začapiła: maŭlaŭ, treba ž, užo najabiedničali pra jaje słabaść! Kureńnie — jaje asabistaja sprava. Tamu prosta ŭdakładniajecca, jak jana heta robić.

— Jak-jak, a voś tak! Sanitarka (ci Maryna) ustaŭlaje mnie ŭ zuby cyharetu, padpalvaje, ja zaciahvajusia, jana dastaje, ustaŭlaje, — Iryna imituje ruchi, uzmachvajučy pravaj kuksaj u pavietry, i pry hetym prykmietna złujecca.

Nie karystajecca Iryna i pratezami dla noh. Z momantu pastupleńnia ŭ balnicu jana nabrała vahu, i ciapier pratezy joj cisnuć. Akramia taho, kaža jana, jość i inšyja pryčyny.

— U minskaj balnicy mianie stavili na pratezy, pakazvali, jak chadzić. Trochi atrymlivałasia, ale, kab chadzić, treba było rabić heta ŭvieś čas, praz bol, pakul nie zahrubieje skura. Potym užo było b lahčej. Ale na toj momant nie było čałavieka, jaki zmoh by supravadžać mianie ŭ reabilitacyjny centr. Kali b chtości dapamahaŭ, padtrymlivajučy choć by z adnaho boku, ja b navučyłasia! — upeŭnienaja Iryna.

Maryna tym časam stavić «nohi» la łožka Iry. Jany hublajuć raŭnavahu i pa niekalki razoŭ padajuć.

— Viadoma, nie jak u Ramana Kastamarava, — iranizuje Iryna, akidvajučy pohladam pryniesienyja «nohi». — Maje ciažkija, tut šmat mietału i skury. Voś u Ramana — tak, zusim inšyja pratezy. Bačyła pa televizary.

«Syna vyhadavała rodnaja siastra»

Ciapier Irynie Kraŭčancy 56 hadoŭ. U jaje pieršaja hrupa invalidnaści i piensija 582 rubli. Z hetaj sumy 90% vyličvajucca za sacyjalny łožak, charčavańnie i dohlad. Iryna pryznajecca, što kali b i daviałosia źjechać z balnicy, to ŭžo dakładna nie ŭ internat. Chočacca da syna.

Praŭda, jość adno «ale», pra jakoje Iryna nie choča raspaŭsiudžvacca: syna, da jakoha chacieła b źjechać, jana nie hadavała. Kali chłopčyk vučyŭsia ŭ siomym kłasie, jaho zabrała da siabie rodnaja siastra Iryny Alena. U jaje samoj na toj momant było troje synoŭ.

— Ja tady, jak vam skazać, spatyknułasia, pajšła pa drennym šlachu, i mianie pazbavili baćkoŭskich pravoŭ, — raskazvaje Iryna, paźbiahajučy padrabiaznaściaŭ. — Mnie było ciažka. U 16 hadoŭ ja ŭžo pajšła pracavać švačkaj na Dziaržynskuju šviejnuju fabryku, u 17 vyjšła zamuž, u 18 naradziła Siarožu.

A potym šlub moj razvaliŭsia: muža pasadzili ŭ turmu na čatyry hady. Ja jaho čakała-čakała, a jon mnie napisaŭ: «Padavaj na razvod, ja žaniusia». Syn tak i zastaŭsia ŭ siastry. Ja jaho naviedvała, viadoma.

Adnosiny ŭ nas z časam naładzilisia. Paśla hetaha vypadku (kali Iryna trapiła ŭ žatku kambajna. — Zaŭv. «Anłajniera») Siaroža z Olaj, svajoj žonkaj, pryjazdžali i naviedvali mianie. Kazali: «Davaj pastavim tabie tut maleńki televizar». Ale ja ž siabie viedaju, tamu i admoviłasia: budzie bałabolić kruhłasutačna! A jašče prapanoŭvali zabrać da siabie. Kupiać svoj dom-i zabiaruć. A ŭ internat nie chaču. Ja ci tut budu, ci ŭ ich — inšaha šlachu niama.

— Pra što marycie?

— Pakul žyvu adnym dniom. Pražyła siońnia — i dziakuj bohu! Kali pračnułasia ŭ reanimacyi, razumieła, što niama ŭžo ni ruk, ni noh. Nu a što rabić? Ruki apuścić, jakich niama? A ja žyć chaču. Prosta chaču žyć. Byvaje, dzieści i zasumujecca. A mara ŭ mianie adna: chadzić! Stać na nohi i chadzić, nie siadzieć u vazku.

Lekar: «Vypadak Iryny — dziŭny»

— U nas zvyčajnaja balnica, nie śpiecyjalizavanaja, prosta jość łožki siastrynskaha dohladu — ich usiaho 15. Zaraz razhladajecca prajekt zakona, pavodle jakoha čałaviek moža zajmać taki łožak nie bolš za try miesiacy. Dalej užo budzie vyrašacca, kudy jaho adpravić. Čaściej za ŭsio heta dom-internat, — kaža Viačasłaŭ Mielechaviec, zahadčyk Frunzienskaj učastkovaj balnicy.

Darečy, łožki siastrynskaha dohladu raźmiarkoŭvaje nie balnica, a miascovy vykankam. Pacyjenty zaklučajuć damovy na siastrynski dohlad i adličvajuć za heta 90% piensii ŭ miascovy biudžet.

— Vypadak Iryny Kraŭčanki — dziŭny. Kab čałaviek vyžyŭ, straciŭšy adrazu čatyry kaniečnaści, — heta redkaść. Kali jana tolki pastupiła da nas u balnicu, była vielmi chudzieńkaja, a za čatyry hady, što ŭ nas žyvie, nabrała vahu, padužeła. My prapanoŭvali joj pierajechać u internat, užo praviali praceduru afarmleńnia, była pucioŭka, ale jana admoviłasia. Mabyć, tamu što internat byŭ zakrytaha typu, kudy nakiroŭvajuć, naprykład, tych, chto pazbaŭleny baćkoŭskich pravoŭ. Tut joj padabajecca bolš. Tut u jaje siabroŭka Maryna — jaje ruki-nohi. Tamu, napeŭna, budzie žyć u nas da staraści.

«Kambajnier dahetul nie akryjaŭ ad hetaha vypadku»

Kukuruznaje pole, dzie adbyŭsia vypadak ź Irynaj Kraŭčankaj, raźmieščana pablizu vioski Turjakava Dziaržynskaha rajona i adnosicca da ahrapradpryjemstva AAT «Baravoje-2003». Jaho kiraŭnictva naadrez admoviłasia ad kamientaroŭ, zapatrabavaŭšy «nie čapać hetuju historyju».

U hetaj ža haspadarcy pracuje i kambajnier pa imieni Ihar — mienavita jon 20 vieraśnia 2019 hoda kiravaŭ tym kambajnam, pad jaki trapiła Kraŭčanka. Praz znajomaha Ihar pieradaŭ, što pakul nie moža havaryć na hetuju temu. Z ulikam jaho asabistaj prośby i toj infarmacyi, pravieryć jakuju «Anłajnier» nie zmoh, nastojvać nie stali. Chaj u Ihara ŭsio budzie dobra.

— Čałaviek tady adčuŭ najmacniejšy šok: vy tolki ŭjavicie, što jon ubačyŭ i pieražyŭ! I mnie zdajecca, što dahetul pieražyvaje. Lepš jaho pakul nie čapać, nie viaredzić jamu dušu, — raskazaŭ znajomy ź situacyjaj čałaviek, jaki pahadziŭsia havaryć tolki na ŭmovach ananimnaści.

«Nam na kukuruznaje pole pryvozili maniekien — i kambajn zaŭsiody jaho zrazaŭ»

Pakolki druhi bok hetaj historyi admoviŭsia što-niebudź raskazvać, žurnalisty paprasili byłoha hałoŭnaha inžyniera adnaho z bujnych biełaruskich ahrapradpryjemstvaŭ rastłumačyć, što naohuł adbyvajecca ŭ poli ŭ takija momanty i ci realna nie zaŭvažyć čałavieka.

— Pahladzicie statystyku: kožny hod chtości dy traplaje pad kambajn padčas žniva, choć u hety momant na poli nikoha być nie pavinna, — raskazvaje Valeryj Piatrovič (imia źmieniena na prośbu hieroja). — Ale ž jak byvaje: kali pole kala vioski, to miascovyja biaruć kijachi dla chatnich žyvioł na korm. I voś ža, jak na złość, pačynajuć chadzić tady, kali ŭžo technika ŭ poli pajšła, bo dumajuć: usio, źbiaruć kukuruzu, i bolš nie budzie.

I voś ujavicie: kukuruza 3-4 mietry vyšynioj, zachop u kambajna — 6 mietraŭ u šyryniu, chutkaść — 5-7 kiłamietraŭ u hadzinu. Mašynistu treba i napierad hladzieć, kab u jaki-niebudź słup nie zajechać, i ŭ toj bok, dzie idzie zahruznaja mašyna, — sačyć, jak jana zapaŭniajecca. I tut — čałaviek! Nie ŭpeŭnieny, što niejak možna heta praduchilić.

Šmat hadoŭ tamu ŭ Salihorskim rajonie byŭ vypadak: čałaviek trapiŭ pad kambajn i zahinuŭ. Da nas na pole, dzie jašče stajała kukuruza, pryjechali śledčyja. Jany pravodzili śledčy ekśpierymient: chavali ŭ poli pa chodzie kambajna maniekien. Dyk voś, kambajnier, navat viedajučy, što dzieści staić hety maniekien, usio adno jaho zrazaŭ i nie paśpiavaŭ spynicca, kolki b raz jaho ni viartali na miesca.

Prosta dziŭna, što hetaja žančyna vyžyła. I kambajniera mnie taksama pa-čałaviečy škada: niemahčyma zaŭvažyć čałavieka ŭ kukuruzie, a pieražyvańniaŭ potym na ŭsio žyćcio.

Čytajcie taksama:

20 hadoŭ tamu ŭ psichanieŭrałahičnym internacie ŭ Hrodzienskaj vobłaści zhareŭ 31 čałaviek. Što adbyłosia ŭ Dziatłaŭskim rajonie ŭ 2003 hodzie

«Toje, što ŭ mianie jość — ja za heta ŭčapiŭsia, trymajusia i žyvu». Historyja mastaka, jaki maluje zubami

«My z bratam asudžanyja na śmierć». Chłopiec ź Biarozy raskazaŭ, jak vyžyvaje z SMA i na što spadziajecca ŭ nastupnym hodzie

Nashaniva.com

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj
ananimna i kanfidencyjna?

Клас
8
Панылы сорам
3
Ха-ха
3
Ого
4
Сумна
25
Абуральна
13
0
Uład/adkazać/
30.04.2024
Kaleni cełyja, i łokać na pravaj ruce. Zaraz ža jość sučasnyja prystasavańni, kab niejak dapamahčy hetaj žančynie stać bolš samastojnaj. I dziaržava pavinna dać na heta hrošy. Tolki ŭłada tracić hrošy na ... sami viedajecie, na što i na kaho.
0
nu/adkazać/
30.04.2024
źniali ź jazyka. tak - bijaničnyja pratezy. žančyna mahła b chadzić i niešta rabić adnoj rukoj.
a t.zv. pratezy, jakimi jaje zabiaśpiečyła dziaržava - heta žach. niejkija pryłady katavańniaŭ, a nie pratezy. kali navat Maryna ich ledźvie mahła ciahnuć
30.04.2024
paznačana ž - jakaja lakarnia. imia proźvišča
Pakazać usie kamientary
Kab pakinuć kamientar, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
Kab skarystacca kalendarom, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
PNSRČCPTSBND
12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031