Vital Cyhankoŭ: Ci možna zahnać u raj bizunami?
Mnie zdajecca, karennaja prablema siońniašniaj cyvilizacyi — znajści tuju tonkuju rysu pamiž pamknieńniem palepšyć čałavieka i niebiaśpiekaj, što hety praces moža pieraŭtvarycca ŭ abmiežavańnie svabody taho samaha čałavieka. Ja b nazvaŭ heta prablemaj pamiž ramantyzmam i racyjanalizmam.
Usie tatalitarnyja systemy, prynamsi, apošnich stahodździaŭ mieli svaje karani ŭ radykalnym imknieńni palepšyć čałavieka. Niamała napisana pra toje, što niamiecki nacyzm vyras ź niamieckaha ramantyzmu, nacyja fiłosafaŭ i paetaŭ nie žadała ŭsprymać materyjalizm i racyjanalnaść Zachadu (tak, u 19-m stahodździ niemcy adździalali siabie ad «Zachadu»). Biardziajeŭ dy inšyja rasiejskija myślary vyvodzili kamunizm z krajnaściaŭ ruskaha nacyjanalnaha charaktaru, ruskaj stychii, «relihijnaj farmacyi ruskaj dušy». Dy i luby ciapierašni aŭtarytaryzm, ad Iranu da Kuby, i KNDR, i IHIŁ, maje ŭ svajoj ideałohii radykalnaje procipastaŭleńnie zachodniamu racyjanalizmu i «kultu materyjalnych kaštoŭnaściaŭ».
Ź inšaha boku, na tym samym «racyjanalnym i materyjalistyčnym» Zachadzie bolšaść intelektuałaŭ ličyć, što mantra «Žyvicie jak pažadajecie, zarablajcie, spažyvajcie, atrymlivajcie zadavalnieńnie» — heta banalna i prymityŭna. (I ja asabista z hetym zhodny). Im taksama chočacca «čahości bolšaha». I heta narmalna. Bo luby čałaviek ź intelektam i enerhijaj choča źmianić śviet ci chacia b svaju krainu.
I voś tut uźnikaje taja samaja pastka, kali žadańnie źmianić śviet pryvodzić da efiektu, jaki apisvajecca prykazkaj «bizunami ŭ raj zahaniajuć». Kali bolš prahresiŭnyja ludzi viedajuć, jak pravilna i što treba rabić usim astatnim. U niekatorych zachodnich dziaržavaŭ užo faktyčna zabaroniena albo mała dastupna ŭsio «niecharošaje» — alkahol, prastytucyja, azartnyja hulni, svaboda dumki (palitkarektnaść dakładna kaža, jakija dumki pravilnyja, a jakija nielha ahučvać usłych). U filmie Vudzi Alena To Rome with Love hieroi nazyvać adno słova, jakoje charaktaryzuje horad, i jany kažuć: Rym — seks, Stakholm — paradak. Nia tolki Miensk možna apisać słovam «paradak»:) Ci palepšyłasia čałaviečaja pryroda ŭ «paradku»? Mahčyma. Ale my bačym, jak finy napivajucca, jak śvińni, u Sankt-Pieciarburhu ci jak švedy zapalvajuć u Tajłandzie.
Ci taki efekt — kali prahresiŭnyja (biez dvukośsia) ludzi ŭ niejkich krainach, dzie jany składajuć pieravažnuju mienšaść, pačynajuć nienavidzieć siaredniuju šeruju masu i ŭ vyniku procipastaŭlać siabie ŭsim astatnim.
Vychad adzin, jak mnie padajecca. Prapanoŭvać, ale nie prymušać. Davać dobry prykład, ale nie naviazvać. Zaŭsiody sumniavacca, nia dumać, što tolki vy viedajecie iścinu i pravilny šlach. Uličvać čužyja strachi i navat zababony. I zaŭsiody pakidać svabodu vybaru. Navat kali hety vybar pamyłkovy. Bo kali ty ličyš, što inšyja nie zasłuhoŭvajuć svabodu vybaru, chtości zaŭsiody paličyć, što ty sam jaje nie zasłuhoŭvaješ.